Reklama

Dług będzie pęczniał

Ekonomiści ostrzegają, Że bez reform dług przekroczy 60 proc. PKB. Jeśli tak się stanie, rząd nie będzie mógł uchwalać w kolejnym roku budżetu z deficytem

Aktualizacja: 09.05.2009 04:49 Publikacja: 09.05.2009 04:48

Rząd nie spodziewał się, że dług w tym roku przekroczy pierwszy próg ostrożnościowy. Ale bez reform

Rząd nie spodziewał się, że dług w tym roku przekroczy pierwszy próg ostrożnościowy. Ale bez reform zbliżymy się do trzeciego.

Foto: Rzeczpospolita

Zdaniem profesora Stanisława Gomułki, głównego ekonomisty BCC, istnieje duże ryzyko przekroczenia progu 60 proc. – Mamy ogromny wzrost deficytów na świecie – w USA do ponad 12 proc., w Wielkiej Brytanii do ponad 14 proc. – wymienia ekonomista. – To wymusi wzrost rentowności tamtejszych papierów, a w ślad za tym wzrośnie też rentowność naszych obligacji. Efekt będzie taki, że koszty obsługi długu będą wyższe.

[wyimek]0,8 proc. PKB o tyle może być niższy deficyt, jeśli rząd zrealizuje cięcia wydatków i przeprowadzi reformy[/wyimek]

Gomułka wylicza, że jeśli w USA rentowność skoczy do 6 proc., to dla nas oznacza to konieczność podniesienia oprocentowania do 9 proc. Przy takim scenariuszu prognozy Komisji Europejskiej, która szacuje wzrost naszego długu w przyszłym roku do poziomu 59,7 proc. PKB, wydają się bardzo prawdopodobne.

– Jednak przy podjęciu jakichkolwiek działań ograniczających przyrastanie długu wcale nie musi do tego dojść – zastrzega ekonomista BCC.

Analityk międzynarodowej agencji ratingowej Moody’s Investors Service Kenneth Orchard podkreśla, że prognozy Komisji Europejskiej nie uwzględniają ewentualnych przyszłych działań rządu w kierunku obniżenia deficytu fiskalnego. – Istnieje ryzyko wynikające z niepodejmowania dalszych reform fiskalnych i strukturalnych – uważa analityk. – Jeżeli rząd nadal będzie unikać reform gospodarczych i fiskalnych, może to ewentualnie prowadzić do spadku możliwości finansowych rządu i presji na obniżenie ratingu.

Reklama
Reklama

Zdaniem byłego ministra finansów Mirosława Gronickiego rząd powinien za wszelką cenę starać się teraz obniżać deficyt, przez co zmniejszą się potrzeby pożyczkowe państwa. Drugim ważnym zadaniem jest znalezienie alternatywnego sposobu finansowania deficytu poprzez wzmożoną prywatyzację. – W tym roku z pewnością poziom długu przekroczy pierwszy próg ostrożnościowy, co spowoduje konieczność utrzymania deficytu budżetowego w stosunku do dochodów na niezmienionym poziomie – wyjaśnia ekonomista.

To jednak nie wszystko. Jakub Borowski, główny ekonomista Invest Banku, uważa, że resort finansów będzie musiał zrealizować cięcia wydatków zaplanowane w styczniu i dodatkowo w trybie pilnym dokończyć reformę emerytalną, zlikwidować wcześniejsze emerytury dla mundurowych oraz podnieść podatki pośrednie, a jeśli to nie wystarczy, dodatkowo podnieść składkę rentową. – To scenariusz, który pozwoli zmniejszyć deficyt finansów publicznych w tym roku do około 3,8 proc. z prognozowanych 4,6 proc. PKB i pozwoli wejść do systemu ERM2 w przyszłym roku – uważa ekonomista. – Moim zdaniem rządowi udałoby się wszystkie te działania przeprowadzić, bo podatnicy byliby w stanie ponieść taką cenę, aby w 2013 roku znaleźć się w strefie euro.

Ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju Andrzej Rzońca dodaje, że rząd powinien się starać zjednać do swoich pomysłów lewicę, aby uniknąć zablokowania ustaw w parlamencie. – Nie podnosiłbym składki rentowej, lepszym rozwiązaniem byłoby podniesienie podatków pośrednich, czyli akcyzy i VAT – mówi Rzońca. – Czym prędzej doprowadziłbym też do ujednolicenia wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn oraz przyjrzałbym się wydatkom na obronność kraju.

[ramka][b]Co musi zrobić rząd, aby zmniejszyć dług[/b]

- przeprowadzić cięcia wydatków

- zrównać wiek emerytalny kobiet, mężczyzn i górników

Reklama
Reklama

- zlikwidować wcześniejsze emerytury mundurowe

- podnieść podatki pośrednie, w tym VAT na żywność

- podnieść składkę rentową i zdrowotną

- przyspieszyć prywatyzację

- zrewidować zakupy towarów i usług, w tym wydatki na obronę narodową. [/ramka]

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [mail=e.glapiak@rp.pl]e.glapiak@rp.pl[/mail]

Zdaniem profesora Stanisława Gomułki, głównego ekonomisty BCC, istnieje duże ryzyko przekroczenia progu 60 proc. – Mamy ogromny wzrost deficytów na świecie – w USA do ponad 12 proc., w Wielkiej Brytanii do ponad 14 proc. – wymienia ekonomista. – To wymusi wzrost rentowności tamtejszych papierów, a w ślad za tym wzrośnie też rentowność naszych obligacji. Efekt będzie taki, że koszty obsługi długu będą wyższe.

[wyimek]0,8 proc. PKB o tyle może być niższy deficyt, jeśli rząd zrealizuje cięcia wydatków i przeprowadzi reformy[/wyimek]

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Finanse
UE wesprze Ukrainę bez zgody Węgier. Rusza pożyczka z rosyjskich aktywów
Finanse
Ministerstwo ujawnia nieprawidłowości w dotacjach z KPO dla firm HoReCa
Finanse
Kolacja z szefową banku sprzedana za 53 tys. zł. Aukcja Sotheby’s wsparła sztukę
Finanse
Elon Musk kupuje akcje Tesli za miliard dolarów. Kurs rośnie, a rynek szaleje
Finanse
Awaria systemu płatności w całej Polsce. Nie działały terminale w sklepach
Reklama
Reklama