Powodem spotkania G8 w mieście Lecce na południu Włoch jest osłabianie się najgłębszego kryzysu gospodarczego od czasu II wojny światowej. Słabnąca recesja stwarza nowe wyzwanie dla polityków gospodarczych najbogatszych państw świata – w jaki sposób wycofywać się z programów stabilizacyjnych o wartości przeszło 2 bln dolarów, by uniknąć wzrostu inflacji.

- Powinniśmy rozpocząć rozważania na temat redukcji naszego zaangażowania – mówi Jim Flaherty, minister finansów Kanady. – Jest trochę więcej do zrobienia, jeśli chodzi o systemy bankowe niektórych państw Europy.

Ministrowie G8 są zdania, że europejskie banki powinny poddać się podobnym stress testom, jak banki w USA. Rządy strefy euro są nie jednak pozytywnie do nich nastawione i uważają, że lokalne instytucje finansowe są zbyt zróżnicowane, by można było ocenić ich kondycję finansową za pomocą wystandaryzowanego testu.

Spotkanie rozpoczęło się w piątek, a zakończy się oficjalnym stanowiskiem przywódców G8 dziś o godz. 15.