Pakiet nie zachwycił Sejmu

Debata nad ustawami antykryzysowymi w parlamencie: Posłowie mieli więcej wątpliwości niż poparcia dla proponowanych przez rząd rozwiązań

Publikacja: 20.06.2009 04:36

Sala obrad Sejmu

Sala obrad Sejmu

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Przy prawie pustych ławach poselskich zaczęło się parlamentarne procedowanie nad projektami dwóch ustaw, które mają pomóc firmom i pracownikom łagodzić skutki kryzysu. Są to projekty wynikające z paktu antykryzysowego, jaki zaproponowali rządowi pracodawcy i związki zawodowe z Komisji Trójstronnej. Jeden z nich wprowadza zmiany w prawie pracy i umożliwia pomoc finansową z Funduszu Pracy dla pracowników firm, w których zastosowano urlopy postojowe. Drugi ma wprowadzić ulgi od świadczeń rzeczowych, jakie pracownicy dostają od pracodawców i związków. Wszystkie kluby i koła parlamentarne poparły ideę paktu, ale zgłosiły kilkadziesiąt zastrzeżeń.

Kluby PiS i Lewica uważają, iż propozycje rządu są niewystarczające. Posłanka Elżbieta Rafalska (PiS) domagała się, by częścią pakietu była zmiana kryteriów dochodowych, od których zależy przyznanie zasiłków rodzinnych, tak aby ze świadczeń mogło skorzystać więcej rodzin. A Ryszard Zbrzyzny z Lewicy pytał, dlaczego częścią pakietu nie są propozycje podniesienia płacy minimalnej. – Chcemy pracować nad pakietem, a nie pakiecikiem – mówił.

Posłowie pytali minister pracy, czy nie za bardzo obciąża Fundusz Pracy zobowiązaniami antykryzysowymi. Interesowało ich też, dlaczego Ministerstwo Finansów w ostatniej chwili, już po posiedzeniu rządu, zmieniło projekt ustawy o PIT i zaproponowało, by ulgi podatkowe nie dotyczyły bonów, jakie pracodawcy przekazują pracownikom, tylko świadczeń rzeczowych. Poseł Marek Wikiński (Lewica) zapowiedział wniesienie poprawki, która pozwoli na zwolnienie z PIT także bonów.

– Pakiet jest niespójny, brakuje w nim wielu rozwiązań, w tym przede wszystkim dotyczących pomocy dla osób najuboższych. – podkreślał Stanisław Szwed, poseł PiS. Jego zdaniem proponowane rozwiązania prawne, zwiększające elastyczność organizacji czasu pracy w firmach, bardziej służą przedsiębiorcom niż pracownikom. PiS uważa również, że za niska jest zaproponowana kwota dopłat do tzw. bezrobocia ekonomicznego, czyli postoju w firmach, w których spadła liczba zamówień. Rząd chce, by było to 100 albo 70 proc. zasiłku dla bezrobotnych: – Dopłata na poziomie 550 zł, a więc równa zasiłkowi dla bezrobotnych, to kwota poniżej minimum socjalnego. Powinna ona wynosić tyle, ile płaca minimalna, czyli 1276 zł – powiedział Szwed.

Mniej rygorystycznie propozycje rządu ocenili posłowie koalicji: – Projekty pozwalają poprawić bezpieczeństwo finansowe pracowników, a jednocześnie zapewnić funkcjonowanie najważniejszych służb publicznych państwa – mówił poseł PO Sławomir Piechota. A Andrzej Pałys (PSL) podkreślał: – Najważniejsze jest to, że przedsiębiorcom została przedstawiona alternatywa pozwalająca radzić sobie w kryzysie.

Organizacje przedsiębiorców postulują, by złagodzić kryteria, które pozwolą firmom na otrzymanie specjalnych świadczeń dla pracowników. Rząd proponuje, by były to firmy, które w ciągu roku, zanim zgłoszą się o pomoc, miały 30-proc. spadki zamówień i sprzedaży. Przedsiębiorcy z PKPP Lewiatan uważają, że spadki powinny być niższe – o 20 proc. Z propozycją tą zgadza się część posłów.

[ramka][srodtytul]Najważniejsze propozycje dla firm[/srodtytul]

- Specjalne świadczenia dla pracowników – jeśli firma znajdzie się w przejściowych kłopotach związanych z kryzysem, to będzie mogła na pół roku obniżyć pracownikom wymiar czasu pracy i proporcjonalnie wynagrodzenie do połowy etatu. Jeśli zaś spełni określone kryteria (spadek zamówień lub sprzedaży liczonej według wartości lub ilościo 30 proc. w ciągu ostatnich czterech kwartałów – przed złożeniem wniosku o pomoc – w porównaniu z obrotami osiąganymi w okresie od 1 lipca 2007 r. do 30 czerwca 2008 r., brak zaległości podatkowych i w ZUS lub porozumienie o ich spłacie w ratach), to może otrzymać specjalne świadczenie dla pracowników w wysokości do 70 proc. zasiłku dla bezrobotnych. Jeśli firma zacznie zwalniać pracowników pół roku po zakończeniu dostawania świadczeń, to będzie musiała oddać te pieniądze.

- Świadczenia postojowe – wypłacane z FGŚP przez pół roku dla pracowników firm, które spełniają kryteria zapisane w ustawie (jak wyżej) i wysyłają pracowników z powodu trudności kryzysowych na urlop postojowy. Pracownicy mają dostawać co najmniej minimalne wynagrodzenie, w tym równowartość 100 proc. zasiłku dla bezrobotnych w 2009 r.

- Ograniczenie umów czasowych – do dwóch lat. Potem pracodawca musi zaproponować stałą umowę o pracę.

- Ulgi podatkowe – dla świadczeń, jakie dostaje pracownik

ze związków zawodowych i od pracodawcy (ale nie bony towarowe).

- Dłuższe rozliczanie czasu pracy – do 12 miesięcy; to oznacza, że pracownik w niektórych okresach będzie mniej pracował i mniej zarabiał, a w innych więcej. Ale nigdy jego wynagrodzenie nie może spaść poniżej płacy minimalnej. [/ramka]

Przy prawie pustych ławach poselskich zaczęło się parlamentarne procedowanie nad projektami dwóch ustaw, które mają pomóc firmom i pracownikom łagodzić skutki kryzysu. Są to projekty wynikające z paktu antykryzysowego, jaki zaproponowali rządowi pracodawcy i związki zawodowe z Komisji Trójstronnej. Jeden z nich wprowadza zmiany w prawie pracy i umożliwia pomoc finansową z Funduszu Pracy dla pracowników firm, w których zastosowano urlopy postojowe. Drugi ma wprowadzić ulgi od świadczeń rzeczowych, jakie pracownicy dostają od pracodawców i związków. Wszystkie kluby i koła parlamentarne poparły ideę paktu, ale zgłosiły kilkadziesiąt zastrzeżeń.

Pozostało 87% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli