W kwietniu Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognozował, że w 2009 r. globalny PKB skurczy się o 1,3 proc., zaś w przyszłym powróci do wzrostu na poziomie 1,9 proc.
Zastępca dyrektora generalnego MFW John Lipsky przyznał wczoraj, że w najbliższym czasie fundusz dokona korekty w górę swoich prognoz wzrostu światowego PKB dotyczących roku 2010. – Zbyt wcześnie jest jeszcze ogłaszać zwycięstwo, ponieważ stan światowych finansów jest daleki od normalności, a gospodarka jest nadal w recesji, ale ostatnie dane wskazują, że globalny spadek jest wolniejszy niż w poprzednich miesiącach – mówił wczoraj Lipsky.
Jego zdaniem pojawia się coraz więcej sygnałów poprawy: wyraźne spowolnienie spadku produkcji, poprawa sytuacji na rynku finansowym, powracające zaufanie konsumentów. – W tej sytuacji oczekujemy, że w najbliższych tygodniach dokonamy korekt w górę naszych prognoz, dotyczy to zwłaszcza roku 2010 – mówił Lipsky.
Ostrzegł jednak, że wychodzenie z recesji krajów najbogatszych będzie postępowało bardzo wolno, ponieważ dochody gospodarstw domowych rosną powoli. Nie uda się też wyhamować wzrostu bezrobocia. MFW jest zdania, że dla wychodzenia z recesji kluczowe jest wzmocnienie sektora finansowego, co na razie nie idzie najlepiej. Niewielkie są np. postępy w rozwiązywaniu problemu toksycznych długów.