Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita" resort rozwoju regionalnego podjął decyzję w jaki sposób podzieli środki z rezerwy unijnej. To łącznie ponad 1,3 mld euro, z czego 512 mln euro zasili województwa. Ministerstwo zgodziło się, by w wyścigu brały udział wszystkie regiony, a nie jak wcześniej proponowano tylko najlepsza piątka. Muszą jednak do końca 2010 roku wykorzystać przynajmniej 20 proc. środków, którymi dysponują na lata 2007 - 2013. Będzie to pierwsze kryterium kwalifikacji, tzw. dopuszczające. - To wymagający poziom, ale będzie motywacją dla wszystkich, by sprawnie wykorzystywać pomoc - uważa Waldemar Sługocki, dyrektor departamentu programu regionalnego w lubuskim urzędzie marszałkowskim.
Jeśli wszystkim uda się przekroczyć wymagany próg, województwo z najlepszym wynikiem dostanie ponad 54 mln euro. Ponad 9,85 mln euro trafi do regionu z najgorszym wynikiem. Jeśli jednak do wyścigu zakwalifikuje się tylko połowa województw - prymus dostanie prawie 98 mln euro.
O kwotach, które zasilą konkretne regiony zdecyduje ministerialny ranking. Im wyższy poziom wykorzystania środków, tym wyższe miejsce w zestawieniu. MRR chce także skłonić regiony do wspierania równomiernie różnych obszarów, np. inwestycji w infrastrukturę czy dotowanie przedsiębiorstw. W związku z tym oceniać będzie wykorzystanie środków na różne cele zapisane w poszczególnych programach operacyjnych.
Przyjęte przez MRR rozwiązanie to kompromis z władzami regionów. Dyskusje o podziale rezerwy toczyły się od kilkunastu miesięcy i były bardzo burzliwe. Doszło nawet do rozłamu między samymi regionami. Propozycję musi jeszcze zaakceptować Komisja Europejska.