– Z tego, co mówią nasi przedsiębiorcy, wynika, że w lepszej kondycji finansowej są te firmy, które działają na lokalnym rynku i specjalizują się w usługach dla ludności. Gorzej mają ci z wieloma kontrahentami, szczególnie zagranicznymi. Najbardziej żalą się firmy meblarskie, producenci maszyn i urządzeń oraz firmy odzieżowe i włókiennicze – mówi Jerzy Bartnik, szef Związku Rzemiosła Polskiego.
Potwierdza to wnioski z analizy wywiadowni gospodarczej Dunn&Bradstreet. Firma przeanalizowała dane finansowe ok. 350 tys. firm, głównie dużych i średnich. Wynika z nich, że ponad połowa ma kłopoty finansowe, w tym ok. 28 proc. poważne. – Ich kondycję finansową określamy jako złą. W przypadku współpracy z nimi warto rozważyć zastosowanie zabezpieczeń – tłumaczy Andrzej Osiński, szef działu analiz D&B.
– Część firm w naszym regionie zmniejszyła koszty, zmieniła sposób organizacji pracy. Mimo to nie można powiedzieć, by sytuacja uległa dużej poprawie – przyznaje Adam Szymański, szef Świętokrzyskiego Związku Pracodawców Prywatnych.
Z danych wywiadowni wynika, że poważne problemy ma część firm przemysłu przetwórczego czy bankowości. Zła sytuacja utrzymuje się również w branży odzieżowej. Kłopoty finansowe ma co trzecia firma zajmująca się produkcją tekstylną. Dobrą sytuacją może się pochwalić jedynie 8 proc.
Dane te są zbieżne z innymi. Według PMR w tym roku wydatki na odzież i buty spadną w Polsce o ponad 6 proc., do 25,5 mld zł. Firmy walczą z dekoniunkturą, przedłużając wyprzedaże, ale mimo to sądy ogłosiły już upadłości likwidacyjne Monnari i Galerii Centrum. – Jeśli wyprzedaże zaczynają się wcześniej i trwają dłużej, to znaczy, że marże gwałtownie spadają i pogarsza się sytuacja finansowa – przyznaje Wojciech Morawski, szef firmy bieliźniarskiej Atlantic.