Takie szacunki na przyszły rok fundusz zawarł w ostatnim raporcie poświęconym Europie Środkowej i Wschodniej.
MFW zaleca by w pierwszej kolejności zabrać się do obniżania deficytów i odbudować systemy bankowe. W najostrzejszej fazie kryzysu kłopoty z finansami publicznymi oraz bardzo trudna sytuacja banków doprowadziły niektóre z krajów Europy Środkowej i Wschodniej na granicę niewypłacalności – przypomina fundusz.
– Teraz, kiedy region powoli zaczyna odbudowywać gospodarkę, przyszedł czas na konsolidację finansów publicznych, tak aby poziom zadłużenia został przywrócony do normy – mówił wczoraj na konferencji prasowej w Wiedniu Bas Bakker, dyrektor departamentu wschodzącej Europy w MFW. Podczas kryzysu nasz region otrzymał wsparcie funduszu w wysokości 70 mld dol. Z tego 20 mld dol. jest nadal warta elastyczna linia kredytowa, która podczas najtrudniejszych miesięcy była kotwicą dla wiarygodności polskiej gospodarki.
Teraz MFW przewiduje dla całego naszego regionu średni wzrost PKB o 3,8 proc. w tym roku i o 3,9 proc. w 2011 r. Dla porównania: w 2009 r. PKB w regionie zmniejszył się o 6 proc., Polska zaś była jedynym krajem, któremu udało się wypracować wzrost – o 1,7 proc.
Jeszcze bardziej niepokojący jest poziom deficytu finansów publicznych w poszczególnych krajach, który w całym regionie wyniósł średnio 6 proc., PKB podczas gdy w 2008 r. średnio budżety były zbilansowane. Polska jest jednym z najbardziej rozrzutnych krajów i MFW prognozuje dla nas deficyt w wysokości 7,4 proc. PKB. Większy mają tylko Litwini (7,7 proc. PKB). Jednak w przypadku Polski MFW przewiduje jego spadek do 6,7 proc. PKB w 2011 r., choć ciągle będzie wyższy od średniej dla naszego regionu (6 proc.).