Ministrowie też żyją na kredyt

3,5 mln zł sięgają długi ośmiu z 19 członków rządu. Blisko połowa składu gabinetu Donalda Tuska, łącznie z samym premierem, jest zadłużona. Zobowiązania decydentów przez ostatni rok zmniejszyły się zaledwie o 100 tys. złotych

Publikacja: 25.05.2011 05:10

Ministrowie też żyją na kredyt

Foto: Rzeczpospolita

Premier i ministrowie pożyczyli pieniądze z banków na zakup mieszkań, domów, aut i remonty. Być może ich długi są niższe  niż deklarowane, ale nie wszyscy pokazują stan zadłużenia na koniec roku – w rocznych zeznaniach informują tylko o kwocie zaciągniętych zobowiązań.

Gdyby jednak przyszło im spłacić wszystkie pożyczki, nie byłoby problemu:  ponad 40 mln zł według naszych szacunków wart jest majątek członków rządu. Oczywiście nie jest to pełna wycena, bo trudno oszacować pamiątki rodzinne i inne wartościowe przedmioty.

Domy i mieszkania

„Rz" jak co roku przeanalizowała stan zobowiązań osób piastujących najwyższe stanowiska w państwie. Podobnie jak przed rokiem największy  dług przypada na ministra finansów Jacka Rostowskiego. Jego zadłużenie na koniec 2010 r. sięgnęło 875 tys. zł. Minister ma kilka kredytów. W przypadku części napisał, że pozostaje mu do spłaty po przeliczeniu na złote 375 tys. zł, a oprócz tego posiada też kredyt z 2000 r. w kwocie 500 tys. zł. Jednak w tym przypadku nie podaje, jaką część długu zdołał już oddać. Wszystkie kredyty zaciągnął w angielskich bankach. Na co zapożyczył się minister? Na mieszkania i domy w kilku krajach – razem z żoną posiada trzy domy oraz pięć mieszkań, przy czym – jak zaznacza – niektóre są wyłączną własnością małżonki.

Jako jeden z nielicznych ma też zasoby pieniężne. Na koniec 2010 r. uzbierał blisko 115 tys. zł w różnych walutach. W stosunku do 2009 r. jego oszczędności stopniały z  blisko 556 tys. zł.

Drugie miejsce na liście dłużników zajmuje minister w Kancelarii Premiera Michał Boni, który się zapożyczył, by kupić auto i wybudować dom. Wprawdzie w porównaniu z 2009 r. zdołał spłacić ponad 150 tys. zł, ale ciągle jeszcze musi oddać bankom blisko 740 tys. zł.

Boni w odróżnieniu od Rostowskiego nie ma też praktycznie żadnych oszczędności. W gotówce na koniec roku miał tylko po 200 euro i dolarów oraz 1,2 tys. zł. Także stan posiadania ministra w Kancelarii Premiera jest skromniejszy niż szefa resortu finansów – posiada 200-metrowe mieszkanie i 200-metrowy dom położony na działce o powierzchni 2,3 ha oraz działkę leśną liczącą 1,8 hektara.

Rok temu miał większe zasoby pieniężne – 11 tys. euro i 15 tys. zł.

Trójkę najbardziej zadłużonych ministrów zamyka Katarzyna Hall, minister edukacji narodowej. Jej długi w bankach na koniec ubiegłego roku sięgały 81,1 tys. zł i blisko 150 tys. franków. W 2010 roku spłaciła 45,7 tys. kredytu w złotych i 8,2 tys. pożyczki we frankach. Jej majątek stanowi niespełna 150-metrowy dom na działce o powierzchni 412 mkw. i 30-metrowe mieszkanie.

Kredyt w oddziale greckiego banku

Nie wszyscy ministrowie pomniejszają swoje zobowiązania. Kilkoro z nich, w tym premier, zaciągnęło nowe kredyty.

ok. 40 mln zł jest wart majątek ministrów rządu Donalda Tuska bez uwzględnienia pamiątek rodzinnych

Swoje długi zwiększyła, awansując na czwarte miejsce na liście zadłużonych szefów resortów, Ewa Kopacz, minister zdrowia. Zostało jej do spłaty 11,2 tys. zł za toyotę yaris z 2007 r. (w ciągu 2010 r. oddała bankowi 14 tys.) i 325,6 tys. zł kredytu hipotecznego (w ciągu minionego roku spłaciła ok. 10 tys. zł).  W ubiegłym roku zaciągnęła jednak dodatkową pożyczkę na urządzenie mieszkania (180 tys. zł). Teoretycznie jednak ma pokrycie w posiadanym wspólnie z mężem majątku – ma dwa mieszania (60 i 43,4 mkw.), a jej oszczędności sięgają 70 tys. zł.

Niezadłużony dotąd premier postanowił pomóc dzieciom i wspólnie z żoną, synem oraz synową pożyczył w Polbanku (oddziale greckiego Eurobanku EFG) 450 tys. zł na mieszkanie dla syna. Termin spłaty upływa za 35 lat.

Z kolei minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska także zaciągnęła kredyt w 2010 r., ale sięgający zaledwie 24 tys. zł na remont – posiada 130-metrowy dom i 55-metrowe mieszkanie. Ona jednak w odróżnieniu od Donalda Tuska miała już kredyt w Nordea Banku na 300 tys. zł, który będzie spłacać do 2028 r., oraz pożyczkę sięgającą 40 tys. zł na zakup w 2009 r. samochodu. W razie czego ma też na spłatę swych zobowiązań akcje wartości 220,8 tys. zł, w porównaniu z końcem 2009 r. ich wartość zwiększyła się o ponad 20 tys. zł.

Na tym tle pożyczkę Andrzeja Kraszewskiego, ministra środowiska, sięgającą 100 tys. zł, można uznać za symboliczną. Minister zaciągnął kredyt tej wysokości trzy lata temu na remont mieszkania i rozbudowę domku rekreacyjnego. Jego majątek stanowią dwa mieszkania: 70- i 126-metrowe. Ma też blisko 200-metrową działkę rekreacyjną.

Pozostali ministrowie nie mają długów. Niektórzy z nich mają za to pokaźne majątki. Radosław Sikorski, szef resortu spraw zagranicznych, ma 800-metrowy dom z parkiem, stawem, leśniczówką oraz 14 hektarów gruntu, 170-metrowe mieszkanie i ponad 625 tys. zł w gotówce i akcjach (rok temu 690 tys. zł). Ponadto zgromadził razem z żoną blisko 450 tys. zł w walucie obcej i zagranicznych funduszach (przed rokiem oszczędności w obcej walucie opiewały na 360 tys. zł), a jego żona dodatkowo ma też akcje The Washington Post warte w przeliczeniu ok. 24 tys. zł.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki e.glapiak@rp.pl

Premier i ministrowie pożyczyli pieniądze z banków na zakup mieszkań, domów, aut i remonty. Być może ich długi są niższe  niż deklarowane, ale nie wszyscy pokazują stan zadłużenia na koniec roku – w rocznych zeznaniach informują tylko o kwocie zaciągniętych zobowiązań.

Gdyby jednak przyszło im spłacić wszystkie pożyczki, nie byłoby problemu:  ponad 40 mln zł według naszych szacunków wart jest majątek członków rządu. Oczywiście nie jest to pełna wycena, bo trudno oszacować pamiątki rodzinne i inne wartościowe przedmioty.

Pozostało 89% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu