Reklama

Grecja: nowe cięcia, nowe protesty

gospodarka Rząd w Atenach znalazł się w sytuacji bez wyjścia. Z jednej strony MFW i EBC naciskają na nowe cięcia, z drugiej strony związki zawodowe paraliżują kraj

Publikacja: 06.10.2011 05:02

Demonstracje w Atenach przeciw planowanym oszczędnościom przybierają na sile

Demonstracje w Atenach przeciw planowanym oszczędnościom przybierają na sile

Foto: Rzeczpospolita

Starcia z  policją, gaz łzawiący na ulicach. Zatrzymany transport w całym kraju, opustoszałe lotniska,  promy łączące wyspy przycumowane u nabrzeży. Zamknięte szpitale i szkoły.  Strajkowały nawet policja, celnicy, ochrona wybrzeży i strażacy. Tak wyglądała w środę Grecja.

Nie wiadomo było, jak długo potrwają protesty. Dwa związki zawodowe – ADEDY zrzeszający pracowników sektora publicznego i GSEE z sektora prywatnego – zapowiadają protesty przez cały czas trwania negocjacji greckiego rządu z tzw. trojką – przedstawicielami Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Europejskiego Banku Centralnego i Komisji Europejskiej. Efektem tych negocjacji ma być wypracowanie takiego systemu cięć wydatków i podwyższenia podatków, który otworzy Grecji  drogę do uzyskania szóstej z kolei transzy z wartego 110 mld euro pakietu pomocowego przyznanego w maju 2010 r.

– Nasze strajki mają na celu zmuszenie rządu i MFW do ponownego przeanalizowania  swojej nieszczęsnej  polityki – mówił Stathis Anestis, rzecznik GSEE. – Chcemy wrócić do naszego dawnego życia – skandowali uczestnicy demonstracji na placu Syntagma w centrum miasta.

Rząd w Atenach nie jest już tak uległy wobec wymogów swoich wierzycieli jak jeszcze kilka tygodni temu. Zaskoczył w tym  tygodniu rynki finansowe, kiedy przyznał, że nie będzie w stanie tak obniżyć deficytu budżetowego, jak wynikało to z wcześniejszych ustaleń z trojką. Minister finansów Evangelos Venizelos nie ukrywa, że najprawdopodobniej recesja będzie głębsza, niż wcześniej sądzono. Z kolei  premier Grecji  Jeorjos Papandreu kategorycznie odrzucił sugerowane przez MFW wypowiedzenie układów zbiorowych w instytucjach publicznych oraz obniżenie płacy minimalnej. – Nie jesteśmy Bangladeszem – powiedział.

Środowy strajk to jeszcze nie koniec protestów. Na 19 października zapowiedziane są demonstracje pracowników firm przeznaczonych do prywatyzacji, w tym portu w Salonikach i największej w kraju firmy energetycznej.

Reklama
Reklama

Zdaniem ekonomistów rząd nie ma  innego wyjścia, jak poddać się zaleceniom trojki. Alternatywą jest ogłoszenie niewypłacalności. Natomiast przy wsparciu MFW/EBC i KE jest jeszcze szansa na „uporządkowane" zrestrukturyzowanie zadłużenia także wobec wierzycieli prywatnych.

Pracownicy sektora publicznego nie mogą jednak wybaczyć rządowi, że zgodził się na  likwidację 30 tysięcy miejsc pracy w sektorze publicznym. Osoby te w pierwszym etapie otrzymają przez rok 60 proc.  dotychczasowych zarobków, a po roku będą ostatecznie zwolnione.

Banki w centrum uwagi

Kryzys grecki może szybko zmienić się w kryzys europejskiej, a nawet amerykańskiej bankowości. Kiedy miesiąc temu nowa szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego Christine Lagarde mówiła o pilnej konieczności dokapitalizowania banków europejskich, usłyszała wyrazy oburzenia. Teraz okazuje się, że nie tylko francusko-belgijska Dexia może stać się ofiarą kryzysu. Nawet takie giganty jak Deutsche Bank nie będą w stanie wypracować wyników, jakie miały w swoich ostrożnych prognozach. Jako powody podaje się niepewność inwestorów i straty spowodowane inwestycjami w greckie obligacje.  Straty z tego tytułu są dla DB potężne, ponieważ portfel greckich obligacji miał wartość 1,1 mld euro. Teraz Francuzi z BNP Paribas i Societe Generale  przyznają, że greckie obligacje nie są warte więcej niż połowę swej nominalnej ceny. O kłopotach z tego samego powodu informował także amerykański Morgan Stanley.

Starcia z  policją, gaz łzawiący na ulicach. Zatrzymany transport w całym kraju, opustoszałe lotniska,  promy łączące wyspy przycumowane u nabrzeży. Zamknięte szpitale i szkoły.  Strajkowały nawet policja, celnicy, ochrona wybrzeży i strażacy. Tak wyglądała w środę Grecja.

Nie wiadomo było, jak długo potrwają protesty. Dwa związki zawodowe – ADEDY zrzeszający pracowników sektora publicznego i GSEE z sektora prywatnego – zapowiadają protesty przez cały czas trwania negocjacji greckiego rządu z tzw. trojką – przedstawicielami Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Europejskiego Banku Centralnego i Komisji Europejskiej. Efektem tych negocjacji ma być wypracowanie takiego systemu cięć wydatków i podwyższenia podatków, który otworzy Grecji  drogę do uzyskania szóstej z kolei transzy z wartego 110 mld euro pakietu pomocowego przyznanego w maju 2010 r.

Reklama
Finanse
Donald Trump twierdzi, że nie planuje zwolnić szefa Fed, Jerome’a Powella
Finanse
Srebro najdroższe od 14 lat. Powodów jest kilka
Finanse
Kulawa moralność finansowa Polaków. Ponad 2/5 z nas akceptuje oszustwa
Finanse
Trump przypuścił nowy atak na Powella. Prezydent znalazł sposób na pozbycie się szefa Fed?
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Finanse
Listy zastawne: klucz do tańszych kredytów mieszkaniowych?
Reklama
Reklama