Potrzebne pieniądze na ratowanie euro

Europa musi pilnie znaleźć pieniądze na ratowanie wspólnej waluty. Bez tego wrócą waluty narodowe

Publikacja: 30.11.2011 21:22

Potrzebne pieniądze na ratowanie euro

Foto: AFP

Korespondencja z Brukseli

Ministrowie finansów UE obradowali w środę w Brukseli po raz ostatni pod przewodnictwem Jacka Rostowskiego. Polski minister jest przekonany, że wszyscy podzielają jego przekonanie o konieczności szybkich działań. – Wykluczam absolutnie rozpad euro. Ale ostrzeżenia warto formułować. Tak, żeby wpłynęły one na zrozumienie powagi problemu w krajach decydujących dla powstrzymania rozpadu strefy euro – mówił minister. I wymienił Niemcy, potem Francję i Holandię.

Dla Niemców pierwszym warunkiem większej elastyczności w walce z kryzysem jest zgoda innych na zmiany instytucjonalne w UE, które zwiększą kontrolę nad krajowymi budżetami. Według Rostowskiego sprawa przyjęcia zmian traktatowych nie jest już kontrowersyjna. Dziś francuskie pomysły na usprawnienie zarządzania gospodarczego w UE ma przedstawić prezydent Nicolas Sarkozy. Ale, jak podkreślił polski minister, to są działania, które dadzą efekty w średnim i długim terminie. Trzeba zaś szybkich decyzji. Jakich? Tego minister nie powiedział. Ale wiadomo, że mowa o dwóch rozwiązaniach: wsparciu ze strony Europejskiego Banku Centralnego oraz emisji euroobligacji. Obu na razie sprzeciwia się kanclerz Angela Merkel.

Niemiecka stabilność

– Niemcy żądają gwarancji. Skoro dług hiszpański czy włoski ma ulec uwspólnotowieniu, to inni muszą przyjąć niemiecką kulturę stabilności – uważa komisarz Janusz Lewandowski. Według niego każdy z dwóch scenariuszy ratowania strefy euro – wspólne euroobligacje lub większa rola EBC – oznacza konieczność przeprowadzenia zmian instytucjonalnych według życzenia Niemiec. – W Komisji Europejskiej obawiamy się zmian traktatowych, bo to otwieranie puszki Pandory. Zaraz pojawią się różne żądania. Ale to i tak lepsze niż zgoda na nowe międzyrządowe traktaty ograniczone do kilku krajów – mówi Lewandowski. A taka obawa istnieje.

Lewandowskiego denerwuje nawet napomykanie o hipotetycznym scenariuszu rozpadu strefy euro. – Nie chcę się wdawać w takie spekulacje – mówi „Rz". Ale ostrzega: w sensie politycznym to powrót do XIX-wiecznego modelu westfalskiego, w którym rządzą najsilniejsi bez oglądania się na sąsiadów. – Będzie protekcjonizm, wyścig dewaluacyjny, manipulowanie kursem – uważa Lewandowski. Według niego ewentualne plany awaryjne mogą przygotowywać na taki wypadek kraje spoza UE. – Trudniej robić to uczestnikom wspólnego rynku, a już najtrudniej członkom strefy euro – mówi komisarz.

Zamieszanie najpierw obejmie rynki finansowe i szybko uderzy w gospodarkę. – Mnóstwo banków ma pokaźne pakiety obligacji rządowych w euro. Wartość ich aktywów spadnie, przez co zamrożą kredyty. Stąd kolejny krok: blokada inwestycji i konsumpcji – wylicza Benedicta Marzinotto z instytutu Bruegel. Ekonomiści w obecnej sytuacji widzą tylko jeden pozytyw. – Świadomość zagrożenia jest tak duża jak nigdy dotąd – mówi Janis Emmanuilidis z European Policy Centre.

Dobra wiadomość

Wczoraj krajowe banki centralne interweniowały, zwiększając płynność europejskich banków. Operację pozytywnie ocenili ministrowie finansów. Ale – mówił Rostowski – takie działania nie atakują kryzysu u źródeł. – To kryzys długu rządowego, brak płynności banków jest rezultatem – stwierdził.

Dzień wcześniej w Brukseli obradowali ministrowie finansów strefy euro. Głównym problemem pozostaje znalezienie pieniędzy na ratowanie bankrutów. Wiadomo już, że Europejski Fundusz Stabilności Finansowej nie zbierze biliona euro. Kraje z nadwyżkami finansowymi, np. Chiny, nie chcą kupować europejskich papierów. Europa spogląda więc za Atlantyk. To MFW mógłby pomóc w dofinansowaniu EFSF. Jeśli zgodzą się na to Niemcy, EBC mógłby pożyczać MFW pieniądze, z których ten finansowałby pomoc dla krajów strefy euro. Ale do zmian w MFW trzeba zgody wszystkich udziałowców, w tym USA i Wielkiej Brytanii, które nie chcą jej udzielić.

Korespondencja z Brukseli

Ministrowie finansów UE obradowali w środę w Brukseli po raz ostatni pod przewodnictwem Jacka Rostowskiego. Polski minister jest przekonany, że wszyscy podzielają jego przekonanie o konieczności szybkich działań. – Wykluczam absolutnie rozpad euro. Ale ostrzeżenia warto formułować. Tak, żeby wpłynęły one na zrozumienie powagi problemu w krajach decydujących dla powstrzymania rozpadu strefy euro – mówił minister. I wymienił Niemcy, potem Francję i Holandię.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne