Na rynki zawitał znowu optymizm. Europejskie indeksy rosły we wtorek po południu nawet o ponad 2 proc., euro umacniało się wobec dolara, a rentowność obligacji państw z peryferii strefy euro lekko spadała. Do poprawy nastrojów przyczyniły się w dużej mierze dobre dane gospodarcze z Niemiec. Indeks Ifo mierzący nastroje gospodarcze w Niemczech niespodziewanie wzrósł ze 106,6 pkt w listopadzie do 107,7 pkt w grudniu (druga jego zwyżka z rzędu). – To potwierdza, że Niemcy dobrze radzą sobie z ekonomiczną burzą. Księgi zamówień w fabrykach nadal są pełne, a spadek eksportu do strefy euro jest rekompensowany przez jego wzrost do USA i Chin – wskazuje Tobias Blattner, ekonomista z Daiwa Capital Markets. Amerykańskie giełdy rozpoczęły sesję od umiarkowanych zwyżek (zakończyły ją ok. 3-proc. zwyżkami), do czego przyczyniły się stosunkowo dobre dane z sektora nieruchomości. Liczba rozpoczętych budów zwiększyła się w listopadzie (w ujęciu zannualizowanym) do 685 tys. z 627 tys. w październiku. W tym czasie liczba wydanych pozwoleń budowlanych wzrosła o 6 proc. do 621 tys. Dane te okazały się lepsze od prognoz analityków. Przypływ optymizmu był też skutkiem dobrej aukcji hiszpańskiego długu. Zdołano na niej sprzedać trzymiesięczne i sześciomiesięczne bony skarbowe warte łącznie 5,6 mld euro, podczas gdy hiszpański rząd spodziewał się, że znajdzie kupców na maksymalnie 4,5 mld euro. Rentowność papierów trzymiesięcznych wyniosła 1,7 proc. (5,1 proc. na poprzedniej aukcji), a sześciomiesięcznych 2,4 proc. (5,4 proc. miesiąc wcześniej).
Inwestorzy nie zwracali większej uwagi na informacje wskazujące, że dotychczasowa strategia ratunkowa dla strefy euro może się załamać. Agencja Fitch ostrzegła, że Europejski Fundusz Stabilności Finansowej (EFSF) może stracić najwyższy rating AAA. Będzie to oznaczać, że EFSF faktycznie straci możliwość zbierania pieniędzy z rynku. Będzie tak, jeżeli Francja, jedno z państw udzielających gwarancji EFSF, straci ocenę kredytową AAA, co jest bardzo prawdopodobne.