Potrzebne rozszerzenie stref

Specjalnym strefom ekonomicznym coraz bardziej doskwiera brak atrakcyjnych terenów

Publikacja: 12.04.2012 04:12

W porównaniu z 2010 r. planowane inwestycje wzrosły o ponad połowę

W porównaniu z 2010 r. planowane inwestycje wzrosły o ponad połowę

Foto: Rzeczpospolita

Według Ministerstwa Gospodarki na początku ubiegłego roku łączny obszar wszystkich 14 specjalnych stref ekonomicznych wynosił ponad 13 tys. hektarów. Rok wcześniej było to 12,6 tys. hektarów. Teraz strefy wykorzystują 15,7 tys. hektarów. Do dopuszczalnego przepisami limitu wynoszącego 20 tys. hektarów pozostało niewiele. Zaś blisko 5 tys. hektarów objętych granicami stref, które nie są jeszcze zajęte przez inwestycje, mało kogo zachęca.

Potrzebne nowe grunty

– Najlepsze działki zostały już wykorzystane. Potrzeba nam nowych, równie atrakcyjnych – mówi Marek Karólewski, prezes Warmińsko-Mazurskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (WMSSE). W strefie wykorzystanych jest 70 proc. gruntów. By przyciągnąć kolejnych inwestorów, potrzeba nowych terenów. W samym końcu marca Rada Ministrów rozszerzyła granice strefy. Blisko 70 hektarów przybyło w rejonie Elbląga, Olsztyna, Nidzicy i Mławy. Tereny są „zaklepane" przez konkretne firmy: np. w Elblągu ulokuje się przedsiębiorstwo z branży mechanicznej, w Mławie inwestor działający w przetwórstwie mięsnym. Spółka administrująca strefą już złożyła kolejny wniosek dotyczący kilkudziesięciu hektarów w kilkunastu innych lokalizacjach.

O przeszło 100 hektarów urośnie wkrótce strefa katowicka (KSSE). – Wchodzimy w obszary, gdzie nas do tej pory nie było – mówi „Rz" Piotr Wojaczek, prezes KSSE. Grunty strefowe pojawią się m.in. w Miedźnej, Oleśnie i Raciborzu. W Głuchołazach przygotowuje się teren pod konkretnego inwestora. Nowe tereny pod inwestycje będą także w Żorach. – Zainteresowanie jest duże, bo przedsiębiorców przyciąga sąsiedztwo autostrady A1 – tłumaczy Wojaczek.

Za długie procedury

Według Ministerstwa Gospodarki można spodziewać się zmiany granic w strefach: pomorskiej, katowickiej, legnickiej, tarnobrzeskiej, wałbrzyskiej, warmińsko-mazurskiej i krakowskiej. Dopiero co zakończono zmiany także w strefie słupskiej. Poszerzenia są niezbędne, by zachować atrakcyjność stref. Tym bardziej że  inwestorzy z reguły mają już upatrzone tereny. Według Ernst & Young tylko jeden na trzech nowych inwestorów wybiera grunt dostępny w strefie. Pozostali dwaj chcą do niej wejść ze swoimi terenami.

Ale nowe grunty nie od razu zapełniają się inwestycjami. Dużą ich część trzeba dopiero przygotowywać – doprowadzić media i wybudować drogi. Tymczasem na decyzje o rozszerzeniu granic strefy trzeba czekać około roku. To sprawia, że niektóre firmy wycofują się z planów.

Będą fabryki i etaty

Korzyści z rozszerzenia są  bardzo duże. Oszacowano, że rozszerzenie o 300 hektarów strefy wałbrzyskiej, do którego doszło jesienią 2011 r., powinno przynieść 11 tys. nowych etatów w samej strefie oraz 2,2 tys. w jej otoczeniu. Wartość nakładów inwestycyjnych wyniesie 4,6 mld zł. Zyski budżetów państwa i samorządów z inwestycji w strefie szacuje się na prawie 5 mld zł. Z kolei dokonane w tym samym czasie rozszerzenie strefy łódzkiej o hektarów pozwoli na ulokowanie tam trzech nowych inwestycji. Łączne nakłady mają sięgnąć 170 mln zł, powstanie przy tym ok. 320 nowych miejsc pracy.

Firmy wydają pieniądze w strefach mimo kryzysu

W strefach ekonomicznych inwestycje mają się dobrze. Sporą poprawę w porównaniu z ubiegłym rokiem przyniósł cały pierwszy kwartał. Większa jest zarówno liczba wydanych zezwoleń, jak również wartość zaplanowanych przez firmy nakładów inwestycyjnych oraz nowych miejsc pracy. Według informacji zebranych przez „Rz" od stycznia do marca we wszystkich 14 strefach zadeklarowane nakłady zbliżyły się do 1,6 mld zł, podczas gdy rok temu wyniosły nieco ponad 1,2 mld zł. Wydane 43 zezwolenia mają przynieść 1841 nowych etatów. To prawie o 600 więcej niż w pierwszym kwartale ubiegłego roku. Jednak zarówno przedstawiciele stref, jak i firmy doradcze obsługujące wchodzących do Polski zagranicznych inwestorów podkreślają, że warunkiem utrzymania korzystnej tendencji jest przedłużenie działania stref ponad obowiązującą dziś granicę 2020 roku. Ministerstwo Gospodarki już przygotowało odpowiednie zmiany w przepisach.

Według Ministerstwa Gospodarki na początku ubiegłego roku łączny obszar wszystkich 14 specjalnych stref ekonomicznych wynosił ponad 13 tys. hektarów. Rok wcześniej było to 12,6 tys. hektarów. Teraz strefy wykorzystują 15,7 tys. hektarów. Do dopuszczalnego przepisami limitu wynoszącego 20 tys. hektarów pozostało niewiele. Zaś blisko 5 tys. hektarów objętych granicami stref, które nie są jeszcze zajęte przez inwestycje, mało kogo zachęca.

Potrzebne nowe grunty

Pozostało 89% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli