O coraz większej niechęci Łotyszy do euro świadczą wyniki najnowszego sondażu społecznego przeprowadzonego przez TNS Latvia dla telewizji LNT. Jak podała agencja Delfi 30 proc. pytanych opowiedziało się za szybkim wprowadzeniem euro. 26 proc. jest „zdecydowanie przeciwnych", a 29 proc. jest „przeciwnych" przyśpieszeniu wejścia do strefy. 15 proc. Łotyszy nie ma w tej sprawie zdania. Badanie przeprowadzono na reprezentacyjnej próbie 700 Łotyszy w wieku od 18 do 55 lat.

Zgodnie z przyjętym w 2008 r przez łotewski rząd harmonogramem, przejście na euro miało nastąpić w latach 2012-2013. Łotwa znalazła się, wspólnie z Estonią, Litwą i Danią w korytarzu ERM II (Mechanizm Kursu Walut) prowadzącym do strefy. Miejscowy łat został sztywno powiązana z euro w stosunku 1 euro równa się 0,7 łata.

Jednak światowy kryzys najmocniej, w regionie, uderzył właśnie w Łotwę. W 2008 r PKB Łotwy stracił 4,2 proc.; w 2009 r gospodarka się załamała (PKB- 18 proc - największy spadek w Unii), w 2010 r strata wyniosła 0,3 proc., a dopiero w 2011 gospodarka Łotwy zamknęła na plusie (+3,5 proc. PKB). W 2010 r Łotysze przesunęli datę wejścia do strefy euro na 2014 r. Estończycy pryzjęli walutę w 2011 r rok zamknęli bez deficytu budżetowego.

Według łotewskich ekspertów na spadek proeuropejskich nastrojów na Łotwie wpływa zła sytuacja w strefie. Liderami zadłużenia są też kraje strefy euro - Grecja (165,3 proc. PKB wynosi dług publiczny za 2011 r), Włochy (120,1 proc. PKB) i  Irlandia (108,2 proc.).

Znany ekonomista Nouriel Roubini jest zdania, że jedynym sposobem na pobudzenie wzrostu w strefie euro jest osłabienie wspólnej waluty.