– Niestety, w tym roku już widać, że szara strefa rośnie – uważa Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan. Jej zdaniem w pośredni sposób potwierdza to wynik wzrostu gospodarczego za pierwszy kwartał. – Gdy zaczyna się spowolnienie, to firmy zaniżają efekty swojej działalności, a osoby prywatne nie rejestrują prowadzonej działalności, tylko balansują na krawędzi legalności – tłumaczy ekonomistka.
Adam Czerniak, ekonomista Kredyt Banku, przypomina, że w sytuacji pogorszenia koniunktury firmy zaczęły płacić wyższą składkę rentową za pracowników, co zmniejszyło dynamikę podwyżek: – A w sytuacji spowolnienia, wysokiego bezrobocia i przy wysokim wzroście cen pracownicy chętniej niż w „innych czasach" zgadzają się na częściową czy całkowitą pracę na czarno – tłumaczy. Jego zdaniem możemy w tym roku mieć także wzrost nielegalnego handlu alkoholem i wzrost przemytu papierosów związany z podniesieniem akcyzy.
Ostatnie oficjalne dane na temat wielkości szarej strefy w Polsce dotyczą 2009 r. GUS oszacował ją wówczas na 13,1 proc. PKB. Jeśli dane te przeliczymy na obecną wartość PKB, to szara strefa w Polsce wynosi niespełna 200 mld zł. Ale prof. Friedrich Schneider z Uniwersytetu Johannesa Kepplera w Linzu, który od lat bada udział gospodarki nielegalnej, szacuje ją na 24,4 proc. PKB w 2011 r. (byłoby to ok. 371 mld zł). Zaznacza przy tym, że zmalała z 27,7 proc. w roku 2003.
Maciej Grelowski, ekspert BCC, bardziej zgodziłby się z szacunkami prof. Schneidera niż GUS: – Gdy spróbujemy oszacować, ile inwestycji (przynajmniej prywatnych) prowadzonych jest nielegalnie, jak szeroki jest wachlarz nielegalnych usług oraz jak mamy mało precyzyjne informacje dotyczące tego, co dzieje się w rolnictwie, to te dane wydają mi się bardziej realne. Ekspert zwraca uwagę, że wiele firm ze względu na wysokie obciążenia podatkowe, wzrost zatorów płatniczych i sztywne regulacje prawne zaczyna unikać oficjalnych umów. – Firmy, zamiast kupować i sprzedawać, decydują się na wymianę barterową, czyli towarową – mówi i podkreśla, że wzrostowi szarej strefy sprzyja niska skuteczność organów ścigania.