Rating z A-3 został podniesiony na A-2. Agencja potwierdziła też na dotychczasowym poziomie ocenę długoterminową. Decyzję o podniesieniu oceny S&P tłumaczy tym, że aktywa rządowe Rosji „nieznacznie" przewyższają poziom zobowiązań.
– To wynik nadwyżki budżetowej z minionych lat i niewielkiego deficytu bieżącego, a także pozycji kraju z płynnością aktywów zewnętrznych, większych niż dług zagraniczny" – tłumaczy analityk agencji Kai Stukenbrock.
S&P zwraca jednak uwagę, że zależność rosyjskiej gospodarki od koniunktury cen na surowce (ropa) połączona ze słabością instytucji gospodarczych i politycznych stanowi poważne ograniczenie dla ratingów Federacji.
Kreml też coraz bardziej zdaje sobie sprawę, że budowanie budżetu bazujące na cenie ropy może doprowadzić do zapaści finansów publicznych Rosji. Najnowsze zagrożenie przyszło z USA. Stany ogłosiły Strategię naftową USA do 2020 r. Uderza ona wprost w interesy Rosji.
Waszyngton chce do 2020 r. zmniejszyć dwukrotnie dostawy ropy z Bliskiego Wschodu, a w ciągu następnych 15 lat w ogóle z nich zrezygnować. USA ograniczy też zakupy surowca w Europie i Afryce. W tym czasie Amerykanie planują zwiększyć wydobycie ze złóż podmorskich na swoim szelfie i lądowych – w piaskach roponośnych i łupkach bitumicznych.