MSCI All-Country World Index, uwzględniający notowania na giełdach 45 państw, od początku roku do końca czerwca zyskał  6 proc., a ton zwyżkom nadawał Nowy Jork. Wartość akcji notowanych na giełdach spółek amerykańskich wzrosła w minionym miesiącu o 1,1 biliona dolarów. Zyski z akcji w ubiegłym półroczu okazały się o 1,1 raza większe niż  z globalnych obligacji i 1,8 raza wyższe niż z inwestycji w dolara amerykańskiego po uwzględnieniu zmian dziennych. W roku w którym miliarder Wilbur Ross prognozował, iż gospodarka USA znajduje się na krawędzi recesji, zaś Alan Greenspan, były szef Rezerwy Federalnej mówił, że rośnie ona „bardzo wolno", amerykańskie firmy zdołały się odbić , dzięki czemu MSCI w czerwcu zyskał 5 proc. W tym roku, według prognoz 70 analityków ankietowanych przez Bloomberga, zyski firm z indeksu Standard&Poor's500 będą rekordowe, zaś produkt krajowy brutto Stanów Zjednoczonych powiększy się o 2,2 proc.

- Stany Zjednoczone to najlepszy dom w sąsiedztwie – tak obrazowo ocenił sytuację Burt White, zarządzający 390 miliardami dolarów w LPL Financial Corp. Wierzy on , że gospodarka USA podtrzyma ożywienie o własnych siłach. Europa, jego zdaniem, znajduje się dopiero na półmetku kryzysu.

Obligacje, akcje i dolar jednocześnie zwyżkowały po raz pierwszy od siedmiu lat, co, zdaniem Johna Careya, współzarządzającego 220 miliardami dolarów  ulokowanymi w Pioneer Investments, oznacza, że inwestorzy mają nadzieję, iż większość gospodarek uniknie negatywnych skutków kryzysu w strefie euro i będą one rosły bez stymulowania inflacji.