Cicha rewolucja w MFW

Międzynarodowy Fundusz Walutowy przestał w końcu działać jako służący Stanów Zjednoczonych i ekonomicznej ortodoksji

Publikacja: 10.10.2012 04:27

Cicha rewolucja w MFW

Foto: Archiwum

Red

W Międzynarodowym Funduszu Walutowym (MFW) zachodzą istotne zmiany, do których zalicza się również bardziej asertywna postawa wobec amerykańskiej Rezerwy Federalnej.

Doroczne spotkanie Banku Światowego (BŚ) i MFW odbędzie się w ten weekend w Tokio. Obie instytucje żeglują po znacznie spokojniejszych wodach w porównaniu z końcem lat 90. Wówczas te dwie waszyngtońskie instytucje znajdowały się w epicentrum globalnego zainteresowania i krytyki, były też celem globalnego ruchu protestu.

Korekta celów

Przez ostatnią dekadę debata dotycząca tych instytucji koncentrowała się w dużej mierze na przekazaniu większej władzy krajom z rynków wschodzących, co oznaczałoby równocześnie ograniczenie siły głosów „bogatego" świata. Biorąc pod uwagę dynamikę globalnej gospodarki, ta korekta powinna nastąpić znacznie wcześniej.

Batalia toczy się niezwykle powoli, ale w samym MFW zachodzą dynamiczne zmiany. Instytucja, która jest najważniejszym arbitrem w wielu kwestiach dotyczących globalnych finansów (czyli również globalnej równości i sprawiedliwości), uwalnia się od niektórych swoich wieloletnich ograniczeń.

Czasy, kiedy MFW służył jedynie jako posługacz bogatych krajów, w szczególności Stanów Zjednoczonych, i nadzorca wprowadzania zachodniocentrycznej, samolubnej ortodoksji gospodarczej, zdecydowanie należą do przeszłości.

MFW, najważniejszy arbiter w wielu sprawach dotyczących globalnych finansów, uwalnia się od niektórych swoich wieloletnich ograniczeń

Ponieważ pracownicy MFW codziennie wyciągają finansowe gorące kasztany z ognia, zdają sobie sprawę z głębokiej potrzeby rewizji swojego spojrzenia na świat. Pilne zmiany są oczywiście przedmiotem gorącej, zakulisowej debaty wewnątrz tej instytucji. Pojawiają się jednak czytelne sygnały, że najważniejsi urzędnicy funduszu stają się znacznie mniej amerykańscy i mniej europejscy.

Ścierające się wizje

Główna linia frontu przebiega przez Departament Badań MFW, gdzie faceci ze starej szkoły (tak, głównie faceci) i rządy bogatych krajów ścierają się z reprezentantami nowego sposobu myślenia – choć niektóre najodważniejsze, wręcz heretyckie pomysły ekonomiczne pochodzą od zatrudnionych tam Europejczyków.

Weźmy jako przykład ostatnią deklarację amerykańskiej Rezerwy Federalnej o uruchomieniu kolejnej tury łagodzenia ilościowego (QE3). Z amerykańskiej perspektywy gwałtowny wzrost podaży pieniądza ma stymulować wzrost gospodarczy – a zatem i tworzenie miejsc pracy – w kraju. To, na ile metoda ta okaże się skuteczna, budzi wielkie kontrowersje nawet w samych Stanach Zjednoczonych.

To, co nie budzi kontrowersji, to fakt, że rozwiązanie to będzie miało negatywny wpływ na kraje rynków wschodzących. I choć wszyscy generalnie zgadzają się, że ważne jest, by mieć zorientowaną na wzrost amerykańską gospodarkę, to coraz więcej ludzi obawia się, czy władze Stanów Zjednoczonych nie działają w tym przypadku na ślepo.

Tak czy inaczej kraje rynków wschodzących nie mogą siedzieć z założonymi rękami. Brazylia jako pierwsza przystąpiła do kontrofensywy, wprowadzając tym w zdumienie wielu amerykańskich polityków.

Być może nie jest przypadkiem, że w amerykańskich mediach natychmiast pojawiło się wiele negatywnych opinii o tym kraju.

Nowe myślenie

Wróćmy do MFW. Profesor Boston University Kevin P. Gallagher udokumentował, że MFW wydał wiele raportów wzywających do krytycznego spojrzenia na uboczne skutki, jakie łagodzenie ilościowe w Stanach Zjednoczonych będzie miało na gospodarki rynków wschodzących.

Świat ma powody, by cieszyć się z faktu, że MFW zdejmuje ideologiczne okulary

MFW ustalił na przykład, że niższe stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych mają związek z większym prawdopodobieństwem gwałtownego napływu kapitału na rynki wschodzące. Uznał również, że ten skokowy napływ kapitału może spowodować aprecjację waluty i powstawanie baniek spekulacyjnych, przez co eksport stanie się droższy. W efekcie może dojść do destabilizacji rodzimych systemów finansowych.

Dodatkowo MFW oswaja się z myślą, że by zapobiec tym problemom, potrzebne może być stworzenie przeciwcyklicznych regulacji kapitałowych, które już zaczęły wdrażać takie kraje, jak Brazylia, Tajwan i Korea Południowa.

To prawdziwy policzek dla starej ortodoksji MFW, która była szczególnie gorliwie realizowana w czasach administracji Clintona, gdy amerykańskim Departamentem Skarbu kierowali Bob Rubin i Larry Summers. Wyznawali oni nienaruszalną zasadę swobody przepływu kapitału w stosunku do tworzących się wtedy gospodarek wschodzących.

Nowy raport MFW stawia jeszcze bardziej heretycką tezę: zamiast zawsze obciążać kosztami korekty kraje beneficjentów na południu, donatorzy z północy, głównie Stany Zjednoczone, powinni być może uregulować odpływ kapitału ze swoich granic.

Ta seria technicznych analiz pokazuje zmianę sposobu myślenia w MFW jako instytucji. Ta ofensywa prowadzona jest przez wpływowych urzędników funduszu, takich jak długoletni minister finansów Singapuru Tharman Shanmugaratnam, który przewodniczy wpływowemu Komitetowi Politycznemu MFW, i jego brazylijski kolega Guido Mantega.

Za swoją misję uznali sprawienie, by określenie „globalna rządność" nabrało rzeczywistego znaczenia. Dla tych nowych, wpływowych graczy reforma globalnego systemu znacznie wykracza poza zmianę systemu głosowania w radach MFW i Banku Światowego.

Postrzegają globalny ład jako interaktywny proces, w ramach którego konsekwencje korekty w globalnym systemie gospodarczym i finansowym będą rozkładane równo. Są zdeterminowani, by zagwarantować, że w przyszłości to nie rynki wschodzące i kraje rozwijające się będą koniec końców płacić rachunek.

Kulisy

Ta kampania realizowana jest z żelazną determinacją na korytarzach MFW. Bez względu na to, co kto myśli o raportach napływających z tej szacownej instytucji, pewne jest, że zawierają one idee, które jeszcze do niedawna były odrzucane jako zbyt lewicowe lub nieortodoksyjne.

Wbrew temu, co się powszechnie mówi, najważniejszy nie jest opór przed zwiększeniem roli krajów południa, z tego prostego powodu, że oznaczałoby to przekazanie odpowiedzialności pożyczkobiorcom za instytucję, która z zasady powinna być kontrolowana przez pożyczkodawców. Na szczęście globalna dynamika ekonomiczna zmieniła się na tyle, że wielcy kredytodawcy funkcjonują poza „bogatym" światem, który jest w coraz większym stopniu spychany na margines.

Zmiana filozofii

Świat generalnie ma powody, by cieszyć się z faktu, że MFW zdejmuje ideologiczne okulary, które sam sobie nałożył. Zmiany będą bez wątpienia następowały stopniowo, tak jak to zawsze ma miejsce w przypadku jakiegokolwiek postępu. Jednak sprzeciw wobec QE3 wprowadzonego przez amerykański Fed, a także poprzednich rund łagodzenia polityki monetarnej pokazuje ważną zmianę w myśleniu MFW. Ta instytucja, ważny globalny arbiter w wielu kwestiach dotyczących globalnych finansów, staje się dużo bardziej otwarta w bataliach o to, kto powinien skorygować swoją politykę i jak.

Jeżeli ten trend się utrzyma, a wszelkie znaki wskazują, że tak, będzie to oznaczało wielki krok w stronę lepszego ładu światowego. To już dzieje się na polu globalnych finansów, branży, która kompletnie zapomniała, że powinna służyć realnej, a nie surrealistycznej gospodarce, co jeszcze bardziej daje do myślenia. To kluczowy krok w kierunku okiełznania sektora, którego machinacje mogą mieć efekty podobne do wybuchu nuklearnego.

Śródtytuły pochodzą od redakcji

Autor jest wydawcą „The Globalist" i prezesem The Globalist Research Center oraz byłym konsultantem MFW

W Międzynarodowym Funduszu Walutowym (MFW) zachodzą istotne zmiany, do których zalicza się również bardziej asertywna postawa wobec amerykańskiej Rezerwy Federalnej.

Doroczne spotkanie Banku Światowego (BŚ) i MFW odbędzie się w ten weekend w Tokio. Obie instytucje żeglują po znacznie spokojniejszych wodach w porównaniu z końcem lat 90. Wówczas te dwie waszyngtońskie instytucje znajdowały się w epicentrum globalnego zainteresowania i krytyki, były też celem globalnego ruchu protestu.

Pozostało 94% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli