Będzie mniej dużych inwestycji

Od stycznia wartość nowych projektów lokowanych w strefach ekonomicznych zmalała w porównaniu z 2011 rokiem o ponad miliard złotych

Publikacja: 09.11.2012 00:14

Będzie mniej dużych inwestycji

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik

O przeszło miliard złotych zmniejszył się w tym roku napływ inwestycji do specjalnych stref ekonomicznych w porównaniu z pierwszymi dziesięcioma miesiącami 2011 roku. Według danych spółek administrujących strefami, zebranych przez „Rz", od stycznia inwestorzy podpisali umowy na 129 inwestycji wartych łącznie 4,3 mld złotych. Rok temu liczba nowych przedsięwzięć była tylko o 9 większa, za to ich wartość była o prawie 1,2 mld wyższa i sięgała 5,5 mld zł.

Mniejsze fabryki

Eksperci twierdzą, że na rynku inwestycyjnym zaczyna brakować dużych projektów. – Jeśli ktoś miał wybudować fabrykę telewizorów czy sprzętu AGD, to będzie ona mniejsza niż wcześniej planowano – twierdzi doradca inwestycyjny Paweł Panczyj. Choć przyznaje, że właśnie w czasie kryzysu powinno się podejmować decyzje o inwestowaniu, a pod względem liczby projektów ten rok może być podobny do ubiegłego. – Pod względem ich wielkości widać jednak zaciskanie pasa – zaznacza.

Spadek wartości inwestycji widać m. in. w strefie tarnobrzeskiej (TSSE). O ile w ubiegłym roku od stycznia do końca października inwestorzy zadeklarowali tam realizację projektów wartych przeszło 507 mln zł, to w tym roku o połowę mniej – 253 mln zł. Przy tym licząc pełne 12 miesięcy, liczba wydanych zezwoleń będzie prawdopodobnie taka sama. – Deklarowane nakłady są w tym roku wyraźnie mniejsze. Podobnie jest z liczbą nowych miejsc pracy – mówi Damian Dziadura, główny specjalista w TSSE. Tych ostatnich od stycznia zaplanowano 159. O tej porze rok wcześniej było już 562. Wtedy przeszło połowę nowych etatów zadeklarowały dwie firmy z sektora motoryzacyjnego: Federal Morgul oraz Pilkington Automotive, które zobowiązały się zatrudnić 265 osób przy blisko 300-milionowych nakładach. Tegoroczne dwie największe strefowe inwestycje, które należą do sektora maszynowego, opiewają na jedną trzecią tej kwoty.

W strefie starachowickiej największe podpisane w tym roku przedsięwzięcie – zakład produkcji pieców spółki Niebiolo Polska – warte jest niecałe 10 mln zł. Tymczasem przed rokiem blisko siedem razy więcej planowały zainwestować Zakłady Azotowe Puławy. A w samym końcu 2011 roku wydano zezwolenie na produkcję ceramiki dla budownictwa: firma Ceramika Nowa Gala zdecydowała się wybudować zakład za 179 mln zł.

Słabszy rok

Bardzo dużą różnicę pomiędzy obecnym a ubiegłym rokiem widać w strefie wałbrzyskiej (WSSE). W ciągu 10 miesięcy ubiegłego roku udało się jej ściągnąć inwestycje za ponad 1,1 mld zł. W tym roku – za niecałe 490 mln zł. Co ciekawe, liczba wydanych w tym roku zezwoleń jest wyższa. Ale dwie największe tegoroczne inwestycje – spółek 3M oraz FSB Piekarnie – mają łącznie wartość 235 mln zł, podczas gdy ubiegłoroczne projekty Mando Corporation oraz Ronal Polska przewidują nakłady odpowiednio 387,5 oraz 240 mln zł. – Chcielibyśmy w tym roku wydać 19–20 zezwoleń. Ale wartość inwestycji, jak również ilość planowanych miejsc pracy jest w tym roku mniejsza – przyznaje Anna Paszkowska, rzecznik WSSE.

W ścisłym gronie liderów była w ubiegłym roku strefa kostrzyńsko-słubicka: deklarowane nakłady przekraczały miliard złotych, inwestorzy zapowiadali pół tysiąca nowych etatów. W trzech kwartałach obecnego roku strefa przyciągnęła kapitał wart zaledwie 86,8 mln zł i 160 etatów. Jak mówił „Rz" Andrzej Kail, dyrektor marketingu strefy, ubiegłoroczna wartość inwestycji była jednak wyjątkowa z uwagi na zezwolenie dla hiszpańskiej firmy Green Source, która zaangażowała się w produkcję biopaliw za ponad 800 mln zł.

Według Marka Sienkiewicza z Deloitte tegoroczny spadek wartości inwestycji może wydawać się zaskakujący. – Z naszej perspektywy tego nie widać. W tym roku prowadzimy bardzo dużo nowych projektów – powiedział „Rz". – Ale może to równie dobrze oznaczać, że inwestorzy dlatego interesują się strefami, bo nie mogą liczyć na granty – dodał.

Adam Allen z Ernst & Young uważa, że duże inwestycje nie zniknęły z planów, ale trafiły do zamrażarki. – Inwestorzy stali się bardzo ostrożni. Patrzą na rozwój sytuacji w gospodarce, na to, co dzieje się w ich branżach albo czekają na decyzje o rozszerzeniu granic stref – mówi Allen.

Ostrożnie z etatami

Tę ostrożność widać także w planowaniu nowych miejsc pracy. W tym roku w strefach zaplanowano niecałe 4,8 tys. etatów. Rok temu było ich prawie 5,5 tys. Wynika to z faktu, że po 2008 roku część firm musiała zmniejszyć produkcję, ale nie mogła zredukować zatrudnienia. Skutkiem byłaby konieczność zwrotu otrzymanej pomocy publicznej. Dlatego teraz deklaracje co do liczby przyszłych pracowników są mniejsze. Natomiast w przypadku reinwestycji w nowych zakładach wykorzystywani są pracownicy z tych istniejących.

Są jednak strefy, które w tym roku radzą sobie zdecydowanie lepiej. Strefa pomorska do końca października podpisała z inwestorami 11 umów, podczas gdy w tym samym czasie przed rokiem zaledwie 4. Także zaplanowane nakłady są w tym roku dużo większe: 690,7 mln zł wobec 219,5 mln zł rok temu. Podobnie w Krakowskim Parku Technologicznym, gdzie w tym roku wydano 11 zezwoleń (w ciągu dziesięciu miesięcy ubiegłego roku wydano 9) o wartości 175 mln zł (105 mln zł przed rokiem).

– To najlepszy pod względem nakładów rok w historii strefy – twierdzi Łukasz Maciejewski z Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. W ciągu dziesięciu miesięcy strefa zgarnęła inwestycje za ponad 700 mln zł. Wynik podbił BASF, który kilka dni temu poinformował o planach budowy w strefie fabryki katalizatorów za 394 mln euro.

A byłoby jeszcze lepiej, gdyby nie kłopoty z rozciągnięciem terenu strefy na planowany zakład Faurecji. – Wniosek o rozszerzenie granicy złożyliśmy w połowie sierpnia ubiegłego roku. Inwestor czekał, a ponieważ nie było w tej sprawie decyzji, zdecydował się ulokować poza strefą – mówi Łukasz Maciejewski.

Potrzebne zmiany przepisów

Strefom ciasno w obecnych granicach

Poziom inwestycji w strefach w dużym stopniu będzie teraz zależał od tempa ich rozszerzania oraz od wydłużenia czasu ich funkcjonowania. Praktycznie wszystkie strefy złożyły w Ministerstwie Gospodarki wnioski o zmianę granic, by objąć nimi nowe tereny, na których chcą się ulokować inwestorzy. Problem w tym, że decyzje podejmowane są przez rząd, a procedury trwają bardzo długo, nierzadko przeszło rok. Tymczasem inwestorzy nie mogą tak długo czekać. W rezultacie firmy, które już wcześniej podjęły wstępne decyzje o inwestycji w Polsce, musiały się z niej wycofać. Z kolei decyzja o wydłużeniu działania stref poza rok 2020 jest absolutnie konieczna dla zwiększenia ich atrakcyjności, która teraz słabnie z każdym rokiem. Aż 81 proc. badanych przez Ernst & Young przedsiębiorców deklarowało gotowość przeprowadzenia nowych inwestycji, gdyby tylko strefy działały dłużej. Spółki administrujące strefami przyznają, że za 2-3 lata korzyści z wejścia do strefy mogą być nieodczuwalne. W tak krótkim okresie, jaki pozostanie do zakończenia funkcjonowania stref, trudno będzie bowiem wypracować zysk pozwalający wykorzystać zwolnienia podatkowe. Dotyczy to zwłaszcza przedsięwzięć o charakterze produkcyjnym, a więc takich, w przypadku których nakłady inwestycyjne są największe. Przedłużenie działania stref zostało już przygotowane przez Ministerstwo Gospodarki, decyzja nie musiałaby uzyskiwać notyfikacji Komisji Europejskiej. Kluczowe dla jej przyjęcia jest jednak stanowisko Ministerstwa Finansów.

O przeszło miliard złotych zmniejszył się w tym roku napływ inwestycji do specjalnych stref ekonomicznych w porównaniu z pierwszymi dziesięcioma miesiącami 2011 roku. Według danych spółek administrujących strefami, zebranych przez „Rz", od stycznia inwestorzy podpisali umowy na 129 inwestycji wartych łącznie 4,3 mld złotych. Rok temu liczba nowych przedsięwzięć była tylko o 9 większa, za to ich wartość była o prawie 1,2 mld wyższa i sięgała 5,5 mld zł.

Pozostało 94% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu