Pod naciskiem instytucji pożyczających pieniądze Bukareszt zobowiązał się sprzedać pakiety akcji 10 albo 15 proc. firmy przesyłu elektryczności Transelectrica, firmy przesyłowej gazu Transgaz i produkującej go Romgaz, producenta energii Hidroelektrica i operatora jedynej w kraju elektrowni jądrowej Nuclearelectrica.
Według różnych obliczeń, transakcje te miały dać państwu 3,5 mld euro, ale brak woli politycznej, niekompetencja, a czasem brak zainteresowania inwestorów pozbawiły ten kraju tych pieniędzy.
Wśród zobowiązań znajdujących się w porozumieniu z MFW i Unią zawartym w marcu 2011 r. figurowały także sprzedaż firmy przewozu ładunków koleją CFR Marfa, linii lotniczej Tarom i giganta chemicznego Oltchim.
Od tamtego czasu sprzedano na giełdzie zaledwie 15 proc. akcji Transelectrica za 38 mln euro.
Podjęta we wrześniu próba sprzedania Oltchimu zakończyła się dotkliwym fiaskiem, bo zwycięzca w przetargu, kontrowersyjny szef telewizji nie potrafił wykazać, że ma obiecane 45 mln euro. Eksperci podkreślili wtedy, że nie wolno było dopuścić do złożenia przez niego oferty kupna, bo nie miał wymaganego doświadczenia ani kapitału.