Według wstępnych szacunków PZU Ukraina majątkowa w 2012 roku wypracowała 4,1 mln hrywien zysku (1,58 mln zł) wobec 13,9 mln hrywien straty w 2011 roku. Spółka oferująca polisy na życie zakończyła miniony rok wynikiem 1,9 mln hrywien (0,73 mln zł) przy 13 mln hrywien straty rok wcześniej. Wynik techniczny (na działalności podstawowej, bez inwestycji) wyniósł odpowiednio minus 2,5 mln hrywien i minus 4 mln hrywien. – Na razie biznesy PZU na Ukrainie i Litwie są tak małe, że zarówno hipotetycznie bardzo dobre, jak i złe wyniki nie mają praktycznie znaczenia w działalności całej grupy – mówi Paweł Kozub, analityk UniCredit CAIB.
Na rynku ukraińskim działają 443 firmy ubezpieczeniowe, większość oferuje polisy majątkowe. PZU Ukraina plasuje się w dolnej dziesiątce lokalnych ubezpieczycieli. – Pomimo, że wciąż nie osiągnęliśmy zwrotu na inwestycji w biznes ukraiński, wierzymy w ten rynek. Dwa lata temu spółka została dokapitalizowana kwotą 30 mln dol. Wyjście na plus to duży sukces, w ostatnich latach wielu naszych konkurentów poddało się i wycofało – mówi Andrzej Klesyk, prezes PZU.
Firma ma duże ambicje, zarówno w biznesie majątkowym, jak i życiowym planuje rosnąć szybciej niż rynek, odpowiednio w tempie 17 i 20 proc. rocznie. – Obecny stan tutejszego rynku ubezpieczeń porównujemy do Europy Centralnej we wczesnych latach 90. Społeczeństwo jest bardzo niedoubezpieczone, polisy mieszkaniowe praktycznie nie istnieją. Mimo słabych prognoz gospodarczych widzimy tu jednak duży potencjał wzrostu – mówi Maciej Szyszko, prezes PZU Ukraina.
Firma planuje m.in. czyszczenie portfela z nierentownych klientów. Przedstawiciele PZU przyznają, że liczą też, iż w końcu rynek zostanie lepiej uregulowany oraz zmniejszony zostanie poziom korupcji, która przejawia się m.in. w „ustawianiu" przetargów na duże kontrakty czy współpracy banków tylko z niektórymi ubezpieczycielami. Średnie OC na Ukrainie kosztuje równowartość 100 złotych, a rynek jest mocno zależny od banków, które wskazują klientom ubezpieczycieli, u których ci mają kupić polisy.
Jak szacują szefowie PZU, w perspektywie kilkuletniej średnia składka może na Ukrainie wzrosnąć 3-4-krotnie. W tej chwili jej poziom wynika m.in. z wyjątkowo niskich sum gwarancyjnych. W przeliczeniu jest to maksymalnie 40 tys. zł za szkody osobowe oraz 20 tys. zł za szkody na mieniu.