Poziom zamożności w regionie wschodnim wynosił w 2011 r. 69,7 proc. średniej krajowej – podał ostatnio GUS. To najmniej w kraju i tyle samo co rok wcześniej.
W tym czasie najbogatszy region centralny (woj. mazowieckie i łódzkie) nieznacznie, ale jednak, poprawił pozycję – Produkt Krajowy Brutto w przeliczeniu na jednego mieszkańca sięgnął 140,4 proc. średniej krajowej (wzrost o 0,1 pkt proc.).
– Zróżnicowania międzyregionalne w 2011 r. nieznacznie się pogłębiły. W przypadku PKB na mieszkańca jest to już trzeci z kolei rok wzrostu dysproporcji – podkreśla Tomasz Kaczor z Instytutu Prevision. – Od czasu wstąpienia do UE różnice między regionami spadły tylko raz, w 2008 r., co pokazuje, jak silne są naturalne tendencje do zwiększania różnic w poziomie zamożności, którym trudno przeciwdziałać – dodaje.
W 2004 r. PKB per capita w regionie wschodnim (w skład którego wchodzą woj. podlaskie, lubelskie, podkarpackie i świętokrzyskie, czyli cztery najbiedniejsze w Polsce) wynosiło 72 proc. średniej krajowej, a w regionie centralnym – 131,6 proc.
Ale trzeba zwrócić uwagę, że Polska wschodnia przestaje być jednolitym organizmem. Choć tworzą ją najbiedniejsze województwa, rozwijają się one w różnym tempie. – Najbiedniejsze województwo, podkarpackie, nieco zyskało w 2011 r. w relacji do średniej krajowej. Poziom zamożności wzrósł z 67,1 do 67,6 proc. średniej krajowej – podaje Kaczor. Podkarpacie należało zresztą do piątki najszybciej rozwijających się województw w 2011 r. – realnie PKB wzrósł tam o 5,1 proc. (w całej Polsce o 4,5 proc.), a w ciągu dwóch lat (2010–2011) o 8,6 proc. (tyle, ile wyniosła średnia dla Polski).