Biznes nie zamyka fabryk w Rosji

Zagraniczni inwestorzy zamrażają nowe projekty, ale nie zamierzają się wycofywać z rynku.

Publikacja: 21.03.2014 04:00

Biznes nie zamyka fabryk w Rosji

Foto: Bloomberg

Największy niepokój panuje wśród przedsiębiorców niemieckich – najsilniej związanych z rynkiem rosyjskim. Niemcy to tak naprawdę drugi po Chinach największy zagraniczny inwestor u naszego wschodniego sąsiada. W odróżnieniu od inwestorów z Chin, Stanów Zjednoczonych czy Japonii, wśród których dominują wielkie koncerny, projekty znad Renu bazują na małym i średnim biznesie.

Według danych Niemieckiej Federacji Przemysłu w Rosji swoje oddziały i spółki zależne ma aż 6200 niemieckich firm, które miały zainwestować tam ponad 20 mld euro (tu jest rozbieżność z danymi Rosstatu, który niemieckie inwestycje ocenia na 21,3 mld dol.). Niemców szczególnie zaniepokoił pomysł rosyjskiego senatora Andrieja Kliszasa, by w ramach rewanżu za sankcje „wywłaszczyć majątki europejskich i amerykańskich firm".

Niemcy chwalą ?dobry klimat

Kliszas, jeden z najbogatszych rosyjskich senatorów (były prezes koncernu Norylski Nikiel), zaproponował takie działania podczas posiedzenia Rady Federacji 5 marca, a tydzień później sam znalazł się na czarnej liście Rosjan objętych sankcjami.

– Nie ma sensu wcześniej wypróbowywać scenariuszy rodem z thrillerów – uspokajał kolegów z mniejszych firm Hans Diter Petsh, dyrektor finansowy koncernu Volkswagen, który ma w Rosji m.in. dużą montownię w Kałudze.

Podobnie uważają szefowie obecnych w Rosji Siemensa i Bayera, a także Michael Harms, prezes Niemiecko-Rosyjskiej Izby Handlowej. W wypowiedzi dla Deutsche Welle przypomniał, że w ciągu ostatnich 15 lat rosyjskie władze zrobiły wiele, by przyciągnąć zagranicznych inwestorów. Stworzyły „wspaniały inwestycyjny klimat", dając takie zabezpieczenia i gwarancje dla obcych firm, o których rosyjskie przedsiębiorstwa mogą tylko pomarzyć. Prezes Harms musiał zapomnieć, że to właśnie niemiecki biznes napisał kilka lat temu list do ówczesnego premiera Władimira Putina, skarżąc się na korupcję, biurokrację i brak klimatu do inwestowania.

Harms przyznał jednak, że aneksja Krymu podważyła jego zaufanie do rosyjskich władz. Uważa, że Rosja odpowie na sankcje, ale wierzy, że stanie się to w taki sposób, by nie odbiło się na jej własnej gospodarce.

W samej Rosji duzi inwestorzy wstrzymują się z projektami zaplanowanymi na najbliższe lata. Wśród nich jest GM, który jeszcze w 2012 r. obiecał zainwestować 1 mld dol. w zwiększenie możliwości montowni swoich aut do 350 tys. sztuk w 2018 r. VW planował budowę zakładu produkcji silników za 1,25 mld dol. W ubiegłym roku Ford Sollers zapowiadał wyłożenie 274 mln dol. na budowę zakładu silników w Tatarstanie. Dziś o tych projektach jest cicho.

Boeing produkuje ?na Uralu

Renault-Nissan w tym roku miał zwiększyć swoje udziały w koncernie AwtoWaz (największy producent samochodów osobowych w Rosji) do 74,5 proc. (teraz ma 25 proc.). – Uważnie obserwujemy rozwój sytuacji. Niedawne problemy nie zmniejszają potencjału rosyjskiego rynku motoryzacyjnego, który daleki jest od nasycenia – powiedział gazecie „Wiedomosti" przedstawiciel firmy.

Uważnie sytuację w Rosji śledzą też zagraniczne banki obecne na tym rynku. Francuski Societe Generale w minionym roku wydał 1,42 mld euro na rosyjski Rosbank. Frederik Oudea, generalny dyrektor francuskiej instytucji, zapowiedział, że wszelkie sankcje uderzą w obie strony. – Na krótko może zostać ograniczony dostęp do rynków międzynarodowych, ale w długoterminowej perspektywie kontakty Rosji z Europą pozostaną bliskie – cytuje go „The Wall Street Journal".

Większość dużych inwestorów, podobnie jak koncerny niemieckie, nie wypowiada się na temat obecnej sytuacji. Firmy zapewniają, że „pracują normalnie".

Dla amerykańskiego Boeinga Rosja stała się w ostatnich latach kluczowym rynkiem. Koncern aktywnie tu inwestuje. W 2011 r. w Wierchniej Saudzie na Uralu rozpoczęła produkcję fabryka Ural Boeing Manufacturing, będąca wspólnym przedsięwzięciem amerykańskiego koncernu i VSMPO-Avisma.

Zakład produkuje tytanowe części do maszyny Boeing 787 Dreamliner. Pierwszy etap inwestycji na Uralu kosztował ok. 60 mln dol. Rocznie ma generować obroty 700–900 mln dol. Amerykanie planowali też rozbudowę i stworzenie w Moskwie centrali logistycznej i biura projektów.

Podyskutuj z nami na Facebooku, www.fa­ce­bo­ok.com/eko­no­mia. Czy kraje Zachodu zdecydują się na wprowadzenie sankcji naprawdę dotkliwych dla Rosji?

Opinia:

Witold Orłowski, główny ekonomista PwC w Polsce

Wielkość inwestycji zagranicznych w Rosji jest w porównaniu z potencjałem tego kraju nieduża. Do tego największym inwestorem jest milionowy Cypr, a trzecim jeszcze mniejszy Luksemburg. Znaczna część tzw. zagranicznych inwestycji jest tak naprawdę realizowana przez rosyjskie spółki zarejestrowane za granicą, często w rajach podatkowych. Niemieckie inwestycje skumulowane na koniec ub. roku wynosiły niewiele ponad 21 mld dol., czyli porównywalnie z tymi w Polsce. Koncerny zachodnie, które zbudowały w Rosji zakłady produkcyjne, nie wycofają się, bo by je to za drogo kosztowało. Jednocześnie Rosja potrzebuje nie tyle zachodnich pieniędzy, ile wiedzy, technologii i urządzeń. Nie spodziewam się więc, by zagraniczne firmy były tam narażone na jakieś szykany czy obostrzenia.

Waszyngton ostrzega przed Moskwą

Komisja papierów wartościowych i giełd USA (SEC) uprzedza amerykańskie firmy i fundusze przed inwestowaniem w rosyjskie aktywa. Prawnicy SEC kontaktują się z firmami i funduszami, które mają co najmniej 10 proc. środków w rosyjskich papierach wartościowych – dowiedział się Reuters. Komisja uprzedza o ryzyku inwestowania i radzi, by mieć przygotowany plan działania na wypadek dalszych wahań na rynku rosyjskich akcji. Od 28 lutego do 14 marca rosyjskie papiery straciły 14 proc., ale w tym tygodniu wzrosły o 6,6 proc. Od początku roku akcje w Moskwie potaniały o 12,3 proc.

– Chcemy grać na wzrost, dlatego musimy mieć pewność, że firmy o tym też myślą – wyjaśnił Norman Champ z SEC.

Wśród funduszy posiadających ponad 10 proc. rosyjskich papierów w aktywach są m.in. NG Russian Fund, T Rowe Price Emerging Europe Fund, Fidelity Emerging Europe Middle East Africa Fund, Goldman Sachs BRIC Fund, a także Templeton BRIC Fund. Rzecznik Białego Domu Jay Carney oświadczył, że nie radzi inwestorom wkładać pieniędzy w akcje rosyjskich firm. Tłumaczył to możliwym spadkiem ich wartości z powodu sankcji USA i UE oraz zaangażowania Rosji w konflikt z Ukrainą.

W środę wieczorem 100 szefów największych amerykańskich koncernów spotykało się z amerykańskimi władzami. Omawiano możliwe konsekwencje dla biznesu po nałożeniu sankcji na Rosję – poinformował szef organizacji Business Roundtable John Engler. USA są dziewiątym największym inwestorem w Rosji. A jeżeli pominąć Cypr, Luksemburg oraz Irlandię i Wlk. Brytanię, gdzie zarejestrowanych jest większość rosyjskich firm, to USA są po Holandii, Chinach, Niemczech i Francji na piątym miejscu. Amerykańskie firmy zainwestowały łącznie 10,3 mld dol.

Największy niepokój panuje wśród przedsiębiorców niemieckich – najsilniej związanych z rynkiem rosyjskim. Niemcy to tak naprawdę drugi po Chinach największy zagraniczny inwestor u naszego wschodniego sąsiada. W odróżnieniu od inwestorów z Chin, Stanów Zjednoczonych czy Japonii, wśród których dominują wielkie koncerny, projekty znad Renu bazują na małym i średnim biznesie.

Według danych Niemieckiej Federacji Przemysłu w Rosji swoje oddziały i spółki zależne ma aż 6200 niemieckich firm, które miały zainwestować tam ponad 20 mld euro (tu jest rozbieżność z danymi Rosstatu, który niemieckie inwestycje ocenia na 21,3 mld dol.). Niemców szczególnie zaniepokoił pomysł rosyjskiego senatora Andrieja Kliszasa, by w ramach rewanżu za sankcje „wywłaszczyć majątki europejskich i amerykańskich firm".

Pozostało 88% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu