To pierwsze tego rodzaju posunięcie po publikacji głośnej książki „Flash Boys" autorstwa Michaela Lewisa, który demaskuje nadużycia związane z tego rodzaju transakcjami realizowanymi nawet w ciągu milionowej części sekundy.
Te obostrzenia są elementem zmienionych uregulowań w Unii Europejskiej dotyczących m.in. spekulacji instrumentami pochodnymi na surowce i ochrony inwestorów. W przypadku HFT chodzi m.in. w wprowadzenie standardów celem zapobiegania zbyt małym zmianom cen, obowiązkowe testy algorytmów wykorzystywanych w transakcjach instrumentami finansowymi i wymogi dotyczące podtrzymywania płynności na rynku przez market makerów przez określoną liczbę godzin dziennie.
- Wraz z tymi uregulowaniami Unia Europejska wprowadza w życie jedne z najsurowszych na świecie mechanizmy dla handlu wysokich częstotliwości - powiedział Michel Barnier, komisarz odpowiedzialny za usługi finansowe. Podkreślił jednocześnie, że chociaż HFT może przynosić pewne korzyści trzeba mieć pewność, iż nie powoduje niestabilności a także nadużyć.
Handel wysokich częstotliwości trafił na czołówki gazet i innych mediów po słynnym „Flash Crash" z maja 2010 r., kiedy Dow Jones Industrial Average błyskawicznie stracił 1000 pkt. Teraz temat powrócił wraz z książką Lewisa, który twierdzi, że amerykański rynek akcji o wartości 22 bilionów dolarów jest ustawiony pod HFT, gdyż firmy posługujące się takimi systemami mają szybszy dostęp do informacji niż inni uczestnicy rynku.
Projekt , który zostanie poddany pod głosowanie parlamentu, zawiera wymóg, aby firmy posługujące się algorytmami poddawały swoje systemy testom przeprowadzanym przez platformy na których odbywa się taki handel. Będą też musiały uzyskać zgodę nadzoru rynku.