588 miliardów juanów, , czyli 94 miliardy dolarów - taka była wartość zaległych kredytów na koniec 2013 r. Oznaczało to 21-proc. wzrost w porównaniu z 2012 r. Był to najwyższy poziom od co najmniej 2009 r.
W nadchodzących miesiącach straty chińskich banków z powodu złych kredytów będą rosły, gdyż zwalniająca tempo druga gospodarka świata negatywnie wpływa na poziom zysków firm i ich zdolność regulowania zobowiązań. Z kolei walka rządu z szarą strefą w bankowości utrudnia kredytobiorcom możliwość zaciągania nowych zobowiązań na spłatę starych pożyczek.
- Przeterminowane pożyczki są kluczowym wskaźnikiem pogarszania się jakości aktywów i sygnalizują narastające problemy z płynnością wśród pożyczkobiorców - twierdzi Liao Qiang, dyrektor w pekińskim oddziale amerykańskiej agencji ratingowej Standard&Poor's. Wprawdzie, jak podkreśla ten ekspert, problemy kredytowe chińskich banków będą narastać stopniowo, lecz niepokojące jest to, że nie widać kresu tego zjawiska.
Na koniec grudnia 2013 r. wartość opóźnionych co najmniej o jeden dzień zobowiązań kredytowych była o 31 proc. wyższa niż kredytów niepracujących, w przypadku których banki nie spodziewają się odzyskania ich pełnej wysokości. To największa różnica od pięciu lat sygnalizująca, że banki mogą mieć opory z przyznaniem się, iż ich sytuacja pogarsza się, by w ten sposób uniknąć konieczności odłożenia rezerw na pokrycie potencjalnych strat.
Wprawdzie niepracujące kredyty rosną już od dziesięciu kwartałów to na koniec marca 2014 r. stanowiły tylko 1,04 proc. wszystkich w porównaniu ze średnią dla poprzednich dziesięciu lat wynoszącą 4,83 proc., wskazują dane nadzoru nad chińskim sektorem bankowym. Jeśli gospodarka nadal będzie zwalniać tempo wówczas odsetek niepracujących kredytów może wzrosnąć do nawet 1,5 proc., szacują eksperci Bank of Communications.