Reklama
Rozwiń

Co dalej z TPP?

TPP to Partnerstwo Transpacyficzne, planowana strefa wolnego handlu łącząca 12 państw. Najważniejszą jej osią są rozmowy pomiędzy USA a Japonią.

Publikacja: 07.10.2014 19:50

TPP to Partnerstwo Transpacyficzne, planowana strefa wolnego handlu łącząca 12 państw. Najważniejszą

TPP to Partnerstwo Transpacyficzne, planowana strefa wolnego handlu łącząca 12 państw. Najważniejszą jej osią są rozmowy pomiędzy USA a Japonią.

Foto: Bloomberg

I na tym froncie niestety nie dzieje się dobrze. Podczas kwietniowej wizyty w Japonii, prezydent Obama rozmawiał z premierem Abe o partnerstwie, ale ogromnych chęci, nie osiągnięto wymaganego porozumienia. Mijały miesiące, kolejne rundy rozmów odpowiedzialnych za negocjacje urzędników także nie posuwały spraw wzajemnego otwarcia rynków naprzód. Wreszcie, wraz z kolejnym przemówieniem Shinzo Abe, stało się prawie jasne, że TPP może praktycznie zejść z agendy ustaleń pomiędzy USA a Japonią.

Partnerstwo bez Japonii?

Kwestie otwarcia rynków negocjowano od 2005 roku. TPP ma szansę stworzyć największą strefę wolnego handlu na świecie, która byłaby w stanie wpłynąć na międzynarodową pozycję Chin, które nie są zaproszone do rozmów. Kilka dni przed ostatnim wystąpieniem premiera, w którym hasło partnerstwa nie padło ani razu, japońscy negocjatorzy na czele z odpowiedzialnym za prowadzenie rozmów Akirą Amarim, ostentacyjnie opuścili salę z amerykańskimi partnerami. Pomimo 40 kanapek, które przygotowano dla wszystkich w Waszyngtonie i pomimo gotowości ekipy pod kierownictwem Michaela Fromana. Amerykanie byli gotowi negocjować nawet kilkanaście godzin, nie pierwszy raz zresztą by do tego doszło podczas cyklu rozmów o TPP, ale Japończycy nie chcieli ustąpić ze swojego kluczowego stanowiska – ceł dla amerykańskiej wołowiny na własnym rynku.

Amerykanie chcą większych możliwości dotarcia na japoński rynek. Japończycy z kolei zgadzają się jedynie na kosmetyczne redukcje stawek celnych i obstają przy stanowisku zachowania dodatkowych środków wpływania na wielkość importu z USA. Gdyby wołowiny zaczęło trafiać do Japonii za dużo, cło na mięso byłoby podnoszone. Straszak na stronę japońską w postaci wycofania się Amerykanów z usunięcia 2,5 proc. cła na japońskie części samochodowe, okazał się niewystarczający i doszło do zerwania rundy negocjacji. Japończycy odmawiali jednoznacznego komentarza, wiceprezydent USA, Joe Biden, prosił premiera Abe, by wpłynął na negocjatorów, ale w odpowiedzi padło jedynie stwierdzenie, że pomimo dużej otwartości Tokio okazało się, że każda ze stron znajduje się na innej stronie oferty z propozycjami ustępstw.

Strategią brak strategii

Gabinet premiera Abe nie chce już więcej drażnić opinii publicznej kolejnymi drastycznymi zmianami w dotychczasowym prawie. Dokonano już w połowie roku zmiany interpretacji pacyfistycznej konstytucji i Japonia nie może pozwolić sobie na niepokojenie interesów kolejnej wielkiej grupy, której poparcie dla rządu może obecnie wisieć na cieńszym niż wcześniej włosku. Lobby rolnicze broni swoich pięciu największych świętości w postaci dotychczasowych stawek celnych dla: wołowiny, wieprzowiny, ryżu, zboża i nabiału. Jednak bez Japonii strefa TPP nie ma większego sensu.

Według amerykańskiej izby producentów wieprzowiny Japończycy poza tymi pięcioma najważniejszymi stawkami celnymi nie chcą rezygnować z 500 pozostałych. Dla ponad 100 tys. rolników z Kraju Kwitnącej Wiśni, z których większość ma ponad 60 lat, to sprawa honorowa. Dofinansowanie rodzimej żywności wpływa krzywdząco na gospodarkę – Japończycy wydają 14 proc. dochodów na jedzenie, dwukrotnie więcej niż Amerykanie – dlatego ruszenie gospodarki z posad mogłoby dokonać się przez uwolnienie choć części tego, lokowanego na co dzień w żywności kapitału. Analitycy zaczynają krytykować obecną strategię premiera Abe, która coraz bardziej odchodzi od pierwotnych „trzech strzał", podstawowych wytycznych zapowiadanych od grudnia 2012 roku. Obecne kierunki rządu zmieniają się według nich zbyt szybko i w zbyt chaotyczny sposób. W rezultacie obiecywane przystąpienie do TPP odchodzi na dalszy plan, a z obecnych spraw żadna nie pozostaje dłużej niż kilka tygodni.

Nie wiadomo, co dalej czeka TPP bez oficjalnego wsparcia strony japońskiej. Być może postępy w negocjacjach uda się wypracować podczas kolejnych szczytów, ale jak na razie rozmowy w ramach partnerstwa bardziej przypominają ustalenia z katarskiej rundy Dauhy – międzynarodowych ustaleń w ramach Światowej Organizacji Handlu, które ciągną się od kilkunastu lat.

I na tym froncie niestety nie dzieje się dobrze. Podczas kwietniowej wizyty w Japonii, prezydent Obama rozmawiał z premierem Abe o partnerstwie, ale ogromnych chęci, nie osiągnięto wymaganego porozumienia. Mijały miesiące, kolejne rundy rozmów odpowiedzialnych za negocjacje urzędników także nie posuwały spraw wzajemnego otwarcia rynków naprzód. Wreszcie, wraz z kolejnym przemówieniem Shinzo Abe, stało się prawie jasne, że TPP może praktycznie zejść z agendy ustaleń pomiędzy USA a Japonią.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Finanse
Listy zastawne: klucz do tańszych kredytów mieszkaniowych?
Finanse
Otwarcie na dialog, czekanie na konkretne działania
Finanse
Putin gotowy na utratę zamrożonych aktywów. Już nie chce kupować boeingów
Finanse
Donald Trump wybiera nowego szefa Fed. Kandydat musi spełniać podstawowy warunek
Finanse
Holistyczne spojrzenie na inwestora