Reklama
Rozwiń

Wielkopolanie najaktywniejsi

Tak przynajmniej wynika z badania „Monitoring Rozwoju Obszarów Wiejskich. Etap I". Na drugim miejscu uplasowali się mieszkańcy Kaszub, a także gmin podwarszawskich.

Publikacja: 29.10.2014 11:31

Autorzy raportu doszli do wniosku, że im bliżej do dużego miasta, tym większa jest ich aktywność prospołeczna. Jest to najbardziej widoczne w okolicach Warszawy, Poznania, Wrocławia, czy Katowic i Gdańska, czyli w sąsiedztwie miast uznawanych za główne centra gospodarcze w kraju.

Zwracają oni również uwagę na fakt, że duży wpływ na zaangażowanie społeczne mają takie czynniki jak: tradycja, kultura lokalna, a także spójność etniczna i wyznaniowa. - Przykładem tego są Kaszuby. Region cechuje się wysoką frekwencją wyborczą, wielością organizacji pozarządowych w relacji do liczby mieszkańców, dzieleniem się 1 proc. podatku czy też ubieganiem się o środki unijne – czyli tym wszystkim, co autorzy raportu uznali za elementy aktywności społecznej – czytamy w raporcie.

Regiony o niskim poziomie aktywności społecznej to przede wszystkim dawne tereny popegeerowskie i strefy subregionalne województw Polski centralnej. Są to obszary „wypłukane" demograficznie - wyjaśnia prof. Monika Stanny w komentarzu do raportu- tzn. takie, z których najbardziej mobilne, aktywne i przedsiębiorcze osoby emigrują, głównie w kierunku głównych ośrodków rozwoju (czyli lokomotyw rozwoju regionalnego). Podobna sytuacja jest na Opolszczyźnie, jednak tu zasadniczym czynnikiem jest wysoki wskaźnik emigracji zarobkowej do Niemiec.

Co ciekawe, mieszkający w pobliżu największych aglomeracji, choć mogą pochwalić się najwyższym poziomem aktywności społecznej, to bardziej interesują się tym, co dzieje się w polityce krajowej niż lokalnej. Potwierdzeniem tego są ostatnie wybory prezydenckie z 2010 roku, kiedy frekwencja w gminach podaglomeracyjnych często wynosiła ponad 60% i była wyższa niż w wyborach samorządowych.

– Strefy podmiejskie największych aglomeracji (np. Warszawa, Łódź, Trójmiasto Kraków, Katowice, także Rzeszów) często traktowane są przez ich mieszkańców jako tzw. „sypialnie". Swoje życie zawodowe oraz kulturalne prowadzą w dużym mieście i tam też kierują swoje zainteresowanie polityką – tłumaczy w raporcie Marek Zagórski, prezes Fundacji Europejski Funduszu Rozwoju Wsi Polskiej.

Największym zainteresowaniem polityką lokalną wykazują się mieszkańcy peryferii województw: łódzkiego, mazowieckiego, świętokrzyskiego, lubelskiego i podlaskiego, gdzie występuje najwyższy wskaźnik frekwencji w wyborach samorządowych, sięgający często ponad 70 proc.

– Tereny tzw. byłej Kongresówki zamieszkują ludzie związani z tymi terenami od wielu pokoleń. Inaczej niż w przypadku zachodniej i północnej Polski. Stąd też są bardziej przywiązani do swojej społeczności lokalnej i tego co dzieje się w ich najbliższym otoczeniu – dodaje Marek Zagórski.

– Ponadto, z badań wynika, że częściej na wójta i burmistrza głosują starsi mieszkańcy wsi. Odwrotną zależność obserwujemy przy frekwencji w wyborach prezydencki. Tu z kolei zdecydowanie częściej na wybory idą młodsi – dodaje Monika Stanny.

W Polsce najwięcej organizacji non-profit działających na obszarach wiejskich w przeliczeniu na mieszkańców gmin jest w woj.: podlaskim, lubelskim i podkarpackim, a także w lubuskim. Liczba organizacji pozarządowych na terenach Polski wschodniej nie przekłada się jednak na przekazywanie przez niech 1% na rzecz OPP. Pod tym względem korzystniej wypadają mieszkańcy gmin Polski zachodniej i południowej. To właśnie mieszkańcy gmin podmiejskich miast wojewódzkich charakteryzują się najwyższą aktywnością w zakresie dzielenia się 1 proc. Ten rodzaj aktywności społecznej wykazuje zależność z poziomem zamożności mieszkańców.

Jak koncentracja ludności przekłada się na aktywność w aplikacji o fundusze unijne Najbardziej zaangażowane w pozyskiwanie środków unijnych są gminy Polski północnej. Aktywne są także gminy woj. podlaskiego, lubelskiego, części Kujaw i Mazowsza oraz woj. świętokrzyskiego. Są to obszary o względnie niskiej gęstości zaludnienia. Najmniej projektów w przeliczeniu na mieszkańca gminy zrealizowano w województwach gęściej zaludnionych, tj. wielkopolskim, opolskim i małopolskim.

Badanie przeprowadziła Fundacja Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej we współpracy z Instytutem Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN.

Autorzy raportu doszli do wniosku, że im bliżej do dużego miasta, tym większa jest ich aktywność prospołeczna. Jest to najbardziej widoczne w okolicach Warszawy, Poznania, Wrocławia, czy Katowic i Gdańska, czyli w sąsiedztwie miast uznawanych za główne centra gospodarcze w kraju.

Zwracają oni również uwagę na fakt, że duży wpływ na zaangażowanie społeczne mają takie czynniki jak: tradycja, kultura lokalna, a także spójność etniczna i wyznaniowa. - Przykładem tego są Kaszuby. Region cechuje się wysoką frekwencją wyborczą, wielością organizacji pozarządowych w relacji do liczby mieszkańców, dzieleniem się 1 proc. podatku czy też ubieganiem się o środki unijne – czyli tym wszystkim, co autorzy raportu uznali za elementy aktywności społecznej – czytamy w raporcie.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Finanse
Listy zastawne: klucz do tańszych kredytów mieszkaniowych?
Finanse
Otwarcie na dialog, czekanie na konkretne działania
Finanse
Putin gotowy na utratę zamrożonych aktywów. Już nie chce kupować boeingów
Finanse
Donald Trump wybiera nowego szefa Fed. Kandydat musi spełniać podstawowy warunek
Finanse
Holistyczne spojrzenie na inwestora