Wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu wzrósł z 49,5 pkt we wrześniu do 51,2 pkt w październiku. To najwyższy poziom od pół roku i wskazuje na umiarkowany wzrost produkcji (każdy odczyt indeksu powyżej 50 pkt oznacza ekspansję w sektorze) po wielu miesiącach słabej koniunktury wywołanej m.in. przez wojnę na Ukrainie oraz spowolnienie gospodarcze w Europie Zachodniej.
W październiku po raz pierwszy od pięciu miesięcy wzrosły zamówienia składane w polskich fabrykach. Mimo to perspektywy dla sektora na nadchodzące miesiące są wciąż niepewne. Popyt eksportowy pozostaje słaby, a zamówienia spadały w październiku szósty miesiąc z rzędu.
Do wstrzymania się z optymizmem skłania też sytuacja w strefie euro. Październikowe dane PMI z Europy Zachodniej dają mieszany obraz. Cieszyć może wzrost indeksu koniunktury w niemieckim przemyśle z 49,9 pkt do 51,4 pkt. Oznacza to, że warunki w największej gospodarce eurolandu zaczynają się poprawiać.
Nadal poważną słabość wykazuje francuski przemysł, dla którego PMI spadł do 48,5 pkt (47,3 pkt według wstępnych danych).
Niepokoić też mogą Włochy, gdzie wskaźnik koniunktury w przemyśle niespodziewanie spadł do „recesyjnego" poziomu 49 pkt.