W 2002 roku chcąc uderzyć w rząd prezydenta Roberta Mugabe za rzekome oszustwa wyborcze i łamanie praw człowieka Bruksela nałożyła na Zimbabwe embargo podróżnicze. Sankcjami zostały objęte również państwowe firmy oskarżone o pomoc reżimowi Mugabiego w łamaniu praw człowieka.
Od tamtego czasu Unia Europejska łagodziła embargo, a w przyszłym roku chce wrócić do bezpośredniej pomocy dla rządu.
Wg ministra ds. turystyki Waltera Mzembi zniesienie sankcji nie wystarczy. Zasugerował żeby Unia pomagała ekonomicznie Zimbabwe tak jak „Niemcy czy Japonia były wspierane w okresie reparacji" po II wojnie światowej.
Mzembi twierdzi, że Unia Europejska została zmuszona do ponownego zaangażowania się w Zimbabwe, ponieważ zdała sobie sprawę, że traci gospodarcze możliwości w bogatym w minerały kraju. Uważa, że ostatnim dzwonkiem jest moment, gdy w afrykańskim państwie rośnie wpływ Chin - pisze serwis theafricareport.com?
-Pozornie miłe gesty, które są odpowiedzią na Chińskie i Rosyjskie działania nie są ostatecznym lekiem na nasze wyzwania. Jednakże ostatni wzrost zaufania handlowego ze strony brytyjskich firm czy zniesienie Artykułu 96 prze Unię Europejską widzimy, jako konieczną dźwignię negocjacyjną - powiedział Mzembi.