Organizatorzy nie potraktowali polskiego filmu z wielką atencją. Nie zdecydowali się na wieczorną galę – jego oficjalna premiera w Berlinale Palast odbyła się o 16.30, bo wieczór zarezerwowany był dla filmu „Kochanice króla” – co prawda słabego, ale za to ze Scarlett Johansson i Natalie Portman.
Przedostatni dzień imprezy też nie jest korzystnym terminem, bo widownia zaczyna się przerzedzać, prasa festiwalowa przestaje wychodzić, a wielu dziennikarzy wyjeżdża z Berlina przed ogłoszeniem wyników. Ale to właśnie na „Katyń” przyszła kanclerz Angela Merkel. A od kilkunastu lat, od czasu „Trzech kolorów” Krzysztofa Kieślowskiego, nie widziałam takiego tłumu dziennikarzy na konferencji prasowej polskiego filmu. Gromadnie przyszli Rosjanie, Niemcy i Polacy, ale byli też Włosi, Francuzi, Amerykanie, Japończycy.
– „Katyń” mi się podobał – powiedział mi jeden z najlepszych krytyków angielskich Geoffrey MacNab ze „Screen International”. – Myślę, że ten film bardzo mocno się zaczyna. Obrazy Rosjan idących z jednej strony i Niemców z drugiej są wstrząsające. Również zakończenie jest ogromnie poruszające i znakomicie zrealizowane. Mam zastrzeżenia do środka nakręconego w zbyt klasycznym stylu, trochę za bardzo sentymentalnego i naznaczonego polskim romantyzmem. Tu film się wyraźnie gubi. Ale generalnie uważam, że to bardzo ciekawy obraz, ze świetnymi scenami i dobrą muzyką. Jestem pod jego wrażeniem.
– Mam dużo szacunku dla tego filmu, tak bardzo dla Andrzeja Wajdy osobistego – mówi mi Nick Holdsworth z „Variety”. – To tradycyjne kino, ale z niebywale mocnymi ostatnimi scenami. Nie jestem tylko pewien, czy poza granicami Polski widzowie zrozumieją meandry polskiej historii. No i bardzo ciekawi mnie reakcja Rosjan.
Podczas konferencji prasowej padały pytania o historię Polski, o pakt Ribbentrop-Mołotow, wejście Rosjan do Polski w 1939 roku, osobiste wspomnienia Wajdy. Dziennikarze prosili o skomentowanie rosyjskich doniesień, że ciągle jeszcze nie ma dostatecznych dowodów, iż Katyń był zbrodnią rosyjską. Ktoś też spytał Wajdę, czy świat jego film zrozumie.