W Stanach i na zachodzie Europy filmowcy będą musieli zmniejszyć koszty produkcji filmów. To paranoja, żeby „Asterix na olimpiadzie” kosztował 80 mln euro! Czas też skończyć z tymi wszystkimi powtórzeniami, kolejnymi częściami, remake’ami, odcinaniem kuponów od dawnych pomysłów. I wrócić do kina, które nie opowiada o eksplozjach, ale o ludziach. W latach 80. i 90. widzowie czekali na kino mocne, pełne akcji. Dzisiaj wolą filmy płynące z serca. Jak można konkurować z telewizyjnymi kanałami, z tymi wszystkimi serialami, które przychodzą do domu za darmo? Chodzę na „Piratów z Karaibów”, „Gwiezdne wojny” itp. Ale marzę o filmach takich jak „Szósty zmysł”, „American Beauty” czy „Miasto gniewu”. Albo francuski „Sekret ziarna”. O opowieściach, które ludzie kręcą dla ludzi. To jest dla mnie przyszłość kina. A nie ekranowe seriale.
[b]Dlatego nie zagrał pan w piątej części „Nieśmiertelnego”?[/b]
Wystąpiłem w czterech filmach z tego cyklu i wystarczy. [b]Podobno ma pan we Francji własne winnice. Czy to sposób na niezależność?[/b]
Winnic już nie mam, bo nie dogadywałem się z moim partnerem, więc sprzedałem udziały. Ale stale prowadzę rozmaite interesy. Zajmuję się biznesem od 15 lat. Jestem osobą energiczną i aktywną. Jako aktor gram średnio w jednym filmie na rok, co zajmuje mi dwa, trzy miesiące. Przestałem przyjmować role w filmach, które mnie nie bawią. To co miałbym robić przez resztę roku?
[b]A myśli pan czasem o reżyserii?[/b]
Tak. Chcę nakręcić film, mam już nawet scenariusz. Jak mi się spodoba, to może zrobię dziesięć następnych. Ale na razie muszę zrobić ten pierwszy. I chyba będę go realizował w Polsce, z tym samym producentem i z tą samą ekipą, z którą pracuję nad „Kierowcą”. W Polsce bardzo mi się spodobało.
[ramka]W „Kierowcy” Jerome’a Dassiera zagrał francuskiego biznesmena, który przyjeżdża do Warszawy i na jedną – jak się okaże – burzliwą noc wynajmuje limuzynę z kierowcą.
Urodził się 29 marca 1957 r. w Nowym Jorku. Przez dwa lata studiował aktorstwo w paryskiej szkole teatralnej, ale potem rzucił studia i zaczął grać epizody w filmach. Sławę przyniosły mu role w „Greystoke. Legenda Tarzana, władcy małp” Hugha Hudsona, „Metrze” Luca Bessona i „Nieśmiertelnym” Russella Mulcahy’ego.
Dziś ma na swoim koncie ponad 50 ról filmowych, zarówno w obrazach amerykańskich, jak i europejskich. Zagrał m.in. postać wzorowaną na księdzu Jerzym Popiełuszce w „Zabić księdza” Agnieszki Holland. W latach 90. Lambert zaczął też produkować filmy, jest współautorem scenariusza „Odkupienia” Russella Mulcahy’ego.
Ma 14-letnią córkę Eleonorę z byłą żoną, aktorką Diane Lane. Obecnie spotyka się z Sophie Marceau (zagrał główną rolę w jej filmie „La Disparue de Deauville”).[/ramka]