Do końca festiwalu pozostały trzy dni. Dwóch filmów z przygotowanego na nie zestawu z pewnością nie wolno przegapić. W piątek będzie można obejrzeć w Kinotece „Rozbitków” Gonzalo Arijona, a w niedzielę „Spotkania na krańcach świata” Wernera Herzoga.
Austriacki mistrz kina potrafi w swoich dokumentach zamienić rzeczywistość w urzekający mit. Tak było między innymi w „Heraklesie” i „Lekcjach ciemności”, które pokazywane były podczas zeszłorocznej retrospektywy twórczości tego reżysera. Tak jest również w „Spotkaniach na krańcach świata”.
Film jest opowieścią o cudzie życia, które zaskakuje różnymi formami istnienia. A jednocześnie wizją przyszłości, jakby wyjętą z „Odysei kosmicznej 2001” Stanleya Kubricka.
Herzog wyprawił się na Antarktydę, by przedstawić ją jako dynamiczny, żywy organizm. Od początku zapowiada, że nie zamierza pokazywać „harmonijnego życia ludzi w otoczeniu pluszowych pingwinów”. Za to przedstawia naukowców marzycieli, których codzienność na lodowcu jest dla niego ucieleśnieniem wyobrażeń o przyszłym życiu w kosmosie. Oszałamiająca wizja!
Choć autorem „Rozbitków” jest Gonzalo Arijon, to ten film także mógłby nakręcić Herzog. Oglądamy wstrząsający dokument o granicach człowieczeństwa. W 1972 roku w Andach spadł samolot, na którego pokładzie drużyna urugwajskich rugbistów Old Christians leciała na weekend do Chile.