[b][link=http://www.rp.pl/artykul/9131,394309_Jutro_moge_byc_pod_wozem_____.html]Czytaj też rozmowę Barbary Hollender z Colinem Firthem[/link][/b]
Powieść Karola Dickensa ma już blisko 170 lat i wciąż wychowują się na niej kolejne pokolenia. Historycy kina obliczyli, że doczekała się już około 80 adaptacji filmowych. Pierwsza pochodzi z 1901 roku. Za jedną z najlepszych uznawana jest ta z 1951 roku – bardzo stylowa, z Alastai-rem Simem w roli Scroodge'a.
Najnowsza wersja "Opowieści wigilijnej" powstała w wytwórni Disneya. Promocja rozpoczęła się w maju, podczas ostatniego festiwalu w Cannes. Świat obiegły wówczas zdjęcia zaśnieżonych choinek, które wyrosły na zalanym słońcem Bulwarze Croisette.
W piątek film wyreżyserowany przez Roberta Zemeckisa wchodzi na ekrany polskich kin.
– Uwielbiam tę książkę – mówi reżyser. – Zakochałem się w niej jako mały chłopiec. I do dzisiaj myślę, że to wyjątkowo piękna historia o wewnętrznej przemianie. Chciałem przenieść ją na ekran bardzo wiernie.