[b]Rz: W ostatnim czasie pojawiło się wiele filmów o korzeniach zła. Czy po fali terroryzmu, zbrodni, strachu przyszedł czas na refleksję? [/b]
[b]Jacques Audiard:[/b] Nie mam czasu na śledzenie cudzych produkcji, zwłaszcza gdy pracuję. Dlatego też nie wpisywałem się w żaden nurt. Ale oczywiście pytanie, skąd bierze się przemoc, jest dzisiaj ważne. Kiedy przeczytałem pierwszą wersję scenariusza "Proroka" napisaną przez Abdela Raoufa Dafriego i Nicolasa Peufaillita, nie miałem wątpliwości, że muszę zrobić ten film.
[b]Co się panu w tym projekcie spodobało? [/b]
Sztuka powinna wywoływać emocje. W młodości nie wychodziłem z kina. Siedziałem na sali wśród ludzi młodych, starych, biednych, bogatych, wśród konserwatystów i liberałów, mieszkańców Paryża i przyjezdnych. Łączyły nas podobne wzruszenia. To jest magia kina. Dostrzegłem podobny potencjał w "Proroku".
[b] Poza emocjami jest w tym filmie mocne przesłanie społeczne.[/b]