[b][link=http://www.rp.pl/artykul/9146,492266_Potyczki_z_literatura_.html]Rozmowa z reżyserem "Wenecji" Janem Jakubem Kolskim [/link]
[link=http://www.rp.pl/galeria/9131,1,492263.html]Zobacz fotosy z filmu[/link][/b]
Kolski maluje zwykle na ekranie własny świat pełen magii i poezji, wśród prostych ludzi szuka prawdy o życiu, miłości, namiętności, zdradzie, śmierci. Mówi, że teksty "cudze" ekranizuje, gdy nie może robić osobistych filmów. Z tworzywem literackim mierzy się więc rzadko: "Daleko od okna" nakręcił na podstawie prozy Hanny Krall, "Pornografię" – na motywach powieści Witolda Gombrowicza. Teraz sięgnął po opowiadania Włodzimierza Odojewskiego.
Ekranizując literaturę, Kolski wybiera utwory ocierające się o wojnę. Nie inscenizuje jednak scen batalistycznych. Echa walki i śmierci wdzierają się w życie zwyczajnych ludzi. W 1990 r., w "Daleko od okna" opowiedział o dwóch kobietach, jednym mężczyźnie, jednym strachu, kilku miłościach. O trójkącie, w którym przechowywana w szafie Żydówka rodzi dziecko bezpłodnemu aryjskiemu małżeństwu. Nie pokazując getta i obozów koncentracyjnych, w losach swoich bohaterów zawarł dramat Holokaustu.
W nakręconej pięć lat temu "Pornografii" zachował z Gombrowicza nastrój dekadencji i zmagania z polskimi mitami, od siebie dodając uczucia, które okazują się ważniejsze niż maski. Znów opowiedział o inteligentach skażonych wojną, cierpiących na kompleks niebrania udziału w walce.