Luna jest stewardesą, Amar – kontrolerem lotów. Mieszkają w Sarajewie, są młodym, kochającym się małżeństwem. Do pełnego szczęścia brakuje im tylko dziecka. Ale gdy Luna zajdzie w ciążę, wszystko będzie wyglądało inaczej. Amar traci pracę i szuka pocieszenia w sekcie Wahhabitów, do której wciąga go kolega. Od tej pory żona go nie poznaje. Amar zamienia się w religijnego fanatyka, islamskiego fundamentalistę. Młodzi coraz bardziej się od siebie oddalają. W końcu kobieta będzie musiała zadać sobie pytanie, czy chce urodzić upragnione dziecko.
[wyimek][link=http://www.rp.pl/artykul/9146,532154-Latwe-odpowiedzi-na-trudne-pytania.html]Czytaj rozmowę z Jasmilą Zbanić[/link][/wyimek]
[srodtytul]Trauma wspomnień [/srodtytul]
Autorką "Jej drogi" jest bośniacka reżyserka Jasmila Zbanić. Ogromnie ciekawa artystka, energiczna i pewna siebie kobieta. Krótkie włosy, okulary. Ma 36 lat, dziesięcioletnią córkę i worek wspomnień. Często bardzo traumatycznych, bo urodziła się w Sarajewie.
– W czasie wojny byłam młodą dziewczyną i skłamałabym, twierdząc, że wyniosłam z tamtego czasu wyłącznie rany – powiedziała mi w rozmowie. – Młodość chce być piękna, niezależnie od tego, gdzie i kiedy się ją przeżywa. Wtedy właśnie zakochałam się w moim przyszłym mężu, chodziliśmy na randki. Ale mam też w sobie wspomnienie rozpaczy i lęku, że każdego dnia ktoś bliski może nie wrócić do domu. Czasem podświadomie i irracjonalnie zaczynam się bać, czując jakiś zapach albo dźwięk. Wiem, że to dziwnie brzmi, ale trzeba być stamtąd, żeby to zrozumieć. A ja oglądałam wojnę z bardzo bliska.