Oliver Stone i Michael Douglas wracają na Wall Street

Od piątku na ekranach współczesny dramat z życia finansjery. U Olivera Stone'a znów znakomicie zagrał Michael Douglas

Aktualizacja: 23.09.2010 14:47 Publikacja: 22.09.2010 19:27

Shia LaBeouf (Jake), Josh Brolin (Bretton James) i Michael Douglas (Gordon Gekko)

Shia LaBeouf (Jake), Josh Brolin (Bretton James) i Michael Douglas (Gordon Gekko)

Foto: CINEPIX

"Chciwość jest dobra" – mówił Gordon Gekko w "Wall Street". "A dzisiaj jest też legalna" – dodaje w "Wall Street 2. Pieniądz nie śpi".

[wyimek][link=http://www.rp.pl/artykul/9131,539413-Prawdziwe-Wall-Street.html]Natalia Chudzyńska-Stępień, dziennikarka Działu Ekonomicznego „Rz” o prawdziwym Wall Street [/link] [/wyimek]

Po 23 latach Oliver Stone zrobił sequel jednego ze swych najlepszych filmów – "Wall Street". Sequel szczególny, uzmysławiający, w jakim tempie zmienia się współczesny świat.

[srodtytul]Kto rozdaje karty [/srodtytul]

Jest rok 2000. Broker giełdowy Gordon Gekko, skazany za korupcję i nielegalne interesy na giełdzie, wychodzi z więzienia. Strażnik podaje mu osobiste rzeczy, między innymi telefon komórkowy wielkości cegły. Ale to zaledwie początek. Nie o rozmiar komórek tu chodzi, lecz o zmianę mentalności ludzi i nowy układ sił. O to, kto dziś rozdaje karty.

[wyimek] [link=http://www.rp.pl/artykul/9131,539382-Powrot-na-Wall-Street.html]Powrót na Wall Street - Oglądaj tv.rp.pl[/link][/wyimek]

W okresie Reaganowskiego prosperity mocne kino społeczno-polityczne zeszło na dalszy plan. Teraz – po doświadczeniach 11 września, wojny w Iraku, kryzysu gospodarczego – wraca. Odmienione, bo filmowcy pokazują siłę wielkiego biznesu, który rządzi się własnymi prawami i podporządkowuje sobie polityków. Na ekranie pojawiają się ludzie wtłoczeni w tryby korporacyjnej machiny. Stephen Gaghan opowiadał w "Syrianie" o manipulacjach amerykańskiego koncernu paliwowego na Bliskim Wschodzie, Tony Gillroy w "Michaelu Claytonie" – o nowojorskiej kancelarii, która naginając prawo, zapewniała bezkarność wielkiej firmie z premedytacją zatruwającej środowisko. W ostatnich latach nawet w kinie popularnym agenci w stylu Bourne'a mierzą się z gigantami biznesu.

– Dawno myślałem o powrocie do "Wall Street" – mówi Oliver Stone. – Ale moją decyzję przyspieszył kryzys finansowy. Największy od 1929 roku, rozszerzający się jak rak, którego jeszcze nie pokonaliśmy. Dzisiaj już nie rządy, tylko banki i giełdy rządzą światem.

[srodtytul]Amoralność jest normą [/srodtytul]

W "Wall Street" Gordon Gekko był cwanym graczem, który zbijał fortunę, wykorzystując nielegalnie zbierane informacje. Dziś na giełdzie przecinają się interesy wielkich firm. Jake, bohater "Wall Street 2. Pieniądz nie śpi", robi zawrotną karierę, zarabiając fortunę dla firmy Keller Zabel Investments. Chce być uczciwy, wspiera inwestowanie w odnawialne źródła energii. Kiedy ceny akcji Keller Zabel spadają, Rezerwa Federalna odmawia pożyczki, właściciel popełnia samobójstwo, a potężny bank inwestycyjny chce przejąć firmę za minimalną sumę, Jake poprosi o radę Gekka. Chłopak jest zaręczony z jego córką. Ma się staremu brokerowi odwdzięczyć, doprowadzając do jego spotkania z dziewczyną, która zerwała z ojcem kontakty.

Ale "chciwość jest dobra" i to się nie zmienia. Gekko podejmuje grę, chce wrócić na szczyt, odbudować własną pozycję. Umowa? Zasady? Lojalność? Znów przestają się liczyć. Zresztą w nowym pokoleniu, które dziś pracuje na giełdzie, amoralność jest normą. Nikogo nie dziwi. Nas też. I ten brak zdziwienia jest chyba najgorszy.

[srodtytul] Świetne aktorstwo [/srodtytul]

"Wall Street 2. Pieniądz nie śpi" to reżyserski majstersztyk, na dodatek znakomicie zagrany. Michael Douglas wrócił do roli, która 23 lata temu przyniosła mu Oscara. Starszy, z twarzą pooraną zmarszczkami, gra człowieka przegranego i zgorzkniałego, któremu ambicja każe za wszelką cenę odbić się od dna. Świetnie partnerują mu Frank Langella jako szef Keller Zabel, Josh Brolin w roli krwiożerczego rekina giełdowego. Przekonujący duet tworzą młodzi wykonawcy Shia LaBoeuf i celowo jakby wyjęta z innej bajki Carey Mulligan.

Zdjęcia Rodrigo Prieto czasem oddają nerwowość giełdy i pośpiech nowojorskiej ulicy, a czasem zwalniają, gdy ludzie rozmawiają o uczuciach. Właśnie, uczucia. To one najbardziej różnią dwie części filmu. Lewak i krytyk kapitalizmu Stone staje się bowiem idealistą, który zadaje proste pytanie: co jest w życiu ważne?

– Chciałem opowiedzieć o ludziach, którzy grają o pieniądze i władzę, ale tak naprawdę tęsknią za miłością – przyznaje Oliver Stone i funduje widzom ckliwe zakończenie. Ale nie łudźmy się, że bohaterowie będą dalej "żyli długo i szczęśliwie". To tylko punkt wyjścia do trzeciej części filmu, o której już wspominają realizatorzy i aktorzy. Wszystko więc może się zdarzyć, bo chciwość nie umiera.

[ramka]JUŻ W PIĄTEK

Rozmowa z Michaelem Douglasem w TV Magazynie JUŻ W SOBOTĘ

Rozmowa z Oliverem Stone’em w Plusie Minusie [/ramka]

[ramka] [b]Shia LaBeouf gra Jake'a Moore'a [/b]

Widzowie kojarzą mnie głównie z kolejnymi „Transformersami". Sam zdawałem sobie sprawę, jak inną rolę będę miał szansę zagrać u Olivera Stone'a. Nigdy w życiu nie miałem kontaktu ze środowiskiem finansjery. W moim domu nie przelewało się, po rozwodzie rodziców, jak zostaliśmy sami z matką, ledwo wiązaliśmy koniec z końcem. Dopiero gdy zacząłem sam pracować, poczułem smak pieniędzy. Przygotowując się do roli maklera giełdowego, grałem na giełdzie. Ludzie pytają mnie, czy giełda to hazard. Gdy człowiek jest nieprzygotowany i nie ma odpowiedniej wiedzy, rzeczywiście wszystko zależy od łutu szczęścia. Nawet jak ma się odpowiednie kwalifikacje, też można wszystko przegrać. Ale giełda staje się pasjonującą rozgrywką, która rządzi się swoimi prawa-mi. Ich znajomość pozwala przynajmniej trochę zminimalizować ryzyko. Poświęciłem na to wszystko dużo czasu i energii, ale warto było. Chciałem zrozumieć, pod jakim ciśnieniem żyją ci, którzy z finansowym hazardem łączą swoją przyszłość. Czy dobrze na tym wyszedłem? Nie narzekam, bo potrafiłem się w porę wycofać. [/ramka]

[ramka]

[b]Josh Brolin gra Brettona Jamesa [/b]

Były w moim życiu okresy, w których mogłem utrzymać się z pracy aktorskiej. Wtedy zamiast chałturzyć, wolałem łapać się za inne zajęcia. Ktoś mi też poradził, żebym zaczął grać na giełdzie. To był kompletnie inny świat, ale nauczyłem się go i szło mi nieźle. Oczywiście w porównaniu z bohaterami "Wall Street" należałem do bardzo drobnych graczy, nigdy nie współpracowałem z rekinami finansjery. Ale zrozumiałem, czym są chciwość i strach – mieszanka, którą na giełdzie żyje się na co dzień. Kilka razy umoczyłem, gdy pozwoliłem ponieść się fantazji albo poczułem się zbyt pewnie. Przede wszystkim jednak nauczyłem się panować nad własnymi emocjami i rozpoznawać cudze. Dobra lekcja dla aktora. A przecież nie zapomniałem, że jestem aktorem, i gdy tylko nadarzyła się ku temu okazja, wróciłem do zawodu. Nie przypuszczałem wtedy, że znów trafię na giełdę jako wielki i bezwzględny gracz… z Oliverem Stone'em przy boku. [/ramka]

[ramka] [b] Carey Mulligan gra Winnie Gekko [/b]

Czułam się w świecie "Wall Street" trochę obco. Większość kolegów miała doświadczenia na giełdzie, byliśmy też otoczeni ekspertami. Członkowie ekipy stale się ich radzili, co kupić. Akcje? Złoto? Ja na razie nie zarobiłam takich pieniędzy, żeby nie wiedzieć, co z nimi robić. Na szczęście grałam też osobę, która nie musiała się w tym wszystkim orientować.

Oliver Stone zobaczył "Była sobie dziewczyna" i zaproponował mi rolę. Nawet bez zdjęć próbnych. Dla mnie to było wielkie przeżycie. Fantastyczny reżyser, wspaniali aktorzy. Nowy Jork, który kocham. Chyba nawet wolę od mojego rodzinnego Londynu i na pewno od Los Angeles. W tym ostatnim mieście czuję się dziwnie. Jak można żyć w miejscu, w którym wszyscy jeżdżą samochodami i policjant, zdziwiony, zatrzymuje cię, gdy idziesz pieszo. A Nowy Jork tętni życiem i energią. Polubiłam go, gdy miałam szansę grać w przedstawieniu na Broadwayu. Teraz lubię jeszcze bardziej.[/ramka]

[b][link=http://www.rp.pl/artykul/307546,539382.html]Posłuchaj komentarza Barbary Hollender:[/link][/b]

"Chciwość jest dobra" – mówił Gordon Gekko w "Wall Street". "A dzisiaj jest też legalna" – dodaje w "Wall Street 2. Pieniądz nie śpi".

[wyimek][link=http://www.rp.pl/artykul/9131,539413-Prawdziwe-Wall-Street.html]Natalia Chudzyńska-Stępień, dziennikarka Działu Ekonomicznego „Rz” o prawdziwym Wall Street [/link] [/wyimek]

Pozostało 96% artykułu
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Film
Harry Potter: The Exhibition – wystawa dla miłośników kultowej serii filmów