Siedmioro starszych ludzi. Promiennych, mimo doświadczeń, które były ich udziałem, i ofiar, jakie nierzadko ponosili także po wojnie. Podczas kolacji w ogrodzie opowiadają o zdarzeniach sprzed 66 lat.
Musieli być silni i pełni wiary, że to, co robią, jest potrzebne, by z narażeniem życia dostarczać małe karteczki.
Warszawiacy nazywali ich „roznosicielami radości”. Tak też swój dokumentalny film, pokazany wczoraj w Muzeum Powstania Warszawskiego, zatytułował Krzysztof Rogulski.
O zawiszaku z Harcerskiej Poczty Polowej postanowiła również opowiedzieć Dorota Kobiela. Młoda reżyserka sięgnęła po nowatorską technikę – trójwymiarową stereoskopową animację przetwarzającą muralowe rysunki, by pokazać samotną drogę tytułowego „Małego listonosza”. Jej trzyminutowa etiuda będzie gotowa w połowie stycznia.
[srodtytul]Odpiszcie koniecznie[/srodtytul]