Jednak przede wszystkim jest próbą odpowiedzi na pytanie, jak ten wstrząsający akt terroru zmieni norweskie społeczeństwo.
– Razem z dziennikarzem jechałam na Utoyę – mówi fotoreporterka jednej z gazet. – Towarzyszyliśmy byłej premier Gro Harlem Brundtland, która miała przemawiać. Tam jest taki budynek zebrań, w którym siedziała setka, może 150 dzieci. Kiedy wchodzimy do tej sali, widzimy dziewczynę grającą na gitarze piosenkę norweskiego zespołu Postgirobygget zatytułowaną „Idylla". Jest w niej taki fragment: „To był ostatni wieczór, kiedy leżałem na plecach i czułem się bezpieczny".
Dla wielu Norwegów chwile tuż przed atakiem były ostatnimi, gdy czuli się w kraju bezpiecznie.
– To był największy akt przemocy w Norwegii od czasów drugiej wojny światowej. Prawdopodobnie jeden z najstraszniejszych w Skandynawii, a być może nawet w Europie – mówi jeden z bohaterów filmu.
Wstrząsające są relacje tych, którzy przeżyli masakrę na wyspie. – Pamiętam, że on strasznie się śmiał – mówi rozmówca Moniki Sieradzkiej o Andersie Breiviku.