Strzelaniny i rozdawanie razów kiedyś były domeną mężczyzn. Zwłaszcza w filmach sensacyjnych, gdzie kobiety z reguły pełniły funkcje dodatków. Ten schemat z powodzeniem przełamał m.in. Luc Besson w "Nikicie" (1990), a niedawno Philip Noyce, kręcąc "Salt" (2010) z Angeliną Jolie. W tych produkcjach panie radziły sobie nie gorzej niż Rambo czy Komando.
Czytaj rozmowę z Antonio Banderasem
Nad herosami kina akcji miały nawet pewną przewagę – wrogów uśmiercały z gracją, emanując przy tym zmysłowym urokiem. Gina Carano jako agentka ze "Ściganej" nie bawi się w subtelności, załatwiając facetów uczestniczących w spisku na swoje życie. A że spiskowców grają najwięksi gwiazdorzy, lanie od masywnej Carano dostają, m.in. Antonio Banderas, Ewan McGregor, Michael Fassbender.
Na tym polega główna atrakcja i fabularny chwyt "Ściganej". Carano – mistrzyni mieszanego stylu wschodnich sztuk walki – kopie, metodycznie dusi lub okłada pięściami reprezentantów różnych pokoleń aktorów, którzy są lub byli uznawani za przedmiot pożądania kobiecej widowni. Jej starcia z przeciwnikami to ciężka młócka.