Zbrodnie w ukrytej kamerze

Ciemne strony Los Angeles odkrywają intrygujący „Bogowie ulicy” Davida Ayera. Od piątku w kinach - pisze Barbara Hollender

Aktualizacja: 13.12.2012 10:51 Publikacja: 13.12.2012 09:20

„Bogowie ulicy” Davida Ayera

„Bogowie ulicy” Davida Ayera

Foto: Monolith films

Ten film niewiele ma wspólnego z opowieściami o poruczniku Columbo, który w Beverly Hills ujawnia zbrodnie popełniane nierzadko z zazdrości, przerostu ambicji czy chęci zemsty. Ani nawet z historiami gliniarzy ścigających po ulicach Los Angeles szefów narkotykowych gangów czy sprawców napadów na jubilera. Miasto Aniołów z filmu Ayera może przyśnić się w złym śnie.

Zobacz galerię zdjęć

Niebezpieczne rejony South Central wyglądają bardzo zwyczajnie, a jednak policjanci interweniują tam bez przerwy. I nigdy nie wiadomo, czy wrócą z patrolu.

Film zamiast gangu

44-letni David Ayer doskonale zaś zna świat, o którym opowiada. Urodził się w Illinois, ale wyrósł w południowych dzielnicach Los Angeles i o mały włos nie został członkiem gangu. Jak mówi – „tylko instynkt samozachowawczy kazał mu pójść inną drogą". Wstąpił do marynarki wojennej. Tam zaczął też pisać – najpierw wspomnienia, potem filmowe scenariusze.

Pierwszy z nich „U-571" wywołał w 2000 roku burzę. Opowiadał o tym, jak Amerykanie w czasie II wojny światowej złamali kod Enigmy. Przeciwko fałszowaniu historii i „obrazu wspomnień" zaprotestował brytyjski premier Tony Blair. Bill Clinton odpowiedział, że film był czystą fikcją, Ayer uderzył się w piersi i przyznał do zakłamania dziejów.

Zwyczajni funkcjonariusze

Od tej pory wolał trzymać się od historii z daleka. Oparł się na własnych doświadczeniach i jego specjalnością stały się thrillery policyjne, których akcja toczy się na ulicach Los Angeles. To na podstawie jego tekstu powstał w 2001 roku „Dzień próby" z Denzelem Washingtonem, uhonorowanym Oscarem za rolę skorumpowanego gliniarza z oddziału narkotykowego.

„Bogowie ulicy" są trzecim po „Harsh Times" i „Street Kings" filmem, który Ayer sam wyreżyserował. Jego bohaterami nie są tym razem ani policjanci skorumpowani i działający na granicy prawa, ani atrakcyjni detektywi z wydziału zabójstw.

Taylor i Zavala to zwyczajni funkcjonariusze, którzy objeżdżają teren i pilnują w swojej dzielnicy porządku. Reagują na każde wezwanie. Zażegnują domowe awantury albo jadą do wypadku, by chwilę później mierzyć się z hiszpańskimi i murzyńskimi gangami. I z wielkim meksykańskim kartelem, który bezwzględnie walczy o prymat na Zachodnim Wybrzeżu.

Nie ma tu wielkich słów. Jest codzienna harówa. I przyjaźń, bo partnerzy muszą na siebie liczyć. Taylor i Zavala czują się jak bracia. Widzimy ich razem w pracy i po fajrancie. Jeden właśnie się żeni, drugiemu rodzi się dziecko. Ich partnerki też się przyjaźnią. Ale to wejrzenie w prywatność pozwala Ayerowi zadać kolejne pytanie: jak człowiek, który przez wiele godzin obcuje z gwałtem, zbrodnią i agresją, ma potem wrócić do domu, przytulić dziewczynę, wziąć na ręce swoje nowo narodzone dziecko?

Jak na YouTube

„Bogowie ulicy" sprawiają wrażenie paradokumentu. Ayer wykorzystuje estetykę „found footage" – jakby łączył ze sobą w jedną opowieść cudze zdjęcia. Całość filmowana jest przede wszystkim z kamer ukrytych w mundurach Zavali i Taylora, którzy w ten sposób zapisują swoje działania. Ayer sięga też po nagrania przypominające materiały z monitoringu i zapisy dokonane kamerami umieszczonymi na desce rozdzielczej policyjnego samochodu. Powstaje z tego skrzyżowanie profesjonalnego dokumentu z amatorskim filmikiem wrzuconym na YouTube. Efekt jest piorunujący, bo obraz sprawia wrażenie pełnej prawdy – rejestrowania życia.

Chwilami trudno uwierzyć, że film jest opowieścią fikcyjną, dialogi wyszły spod pióra scenarzysty, a policjantów grają aktorzy. Jake Gyllenhaal i Michael Pena, zanim stanęli przed kamerą, przeszli pięciomiesięczny trening taktyczny i bojowy, uczestnicząc w wielu autentycznych patrolach policyjnych.

– Miałem wrażenie, że do „Bogów ulicy" found footage pasował idealnie – mówi Ayer i z uśmiechem dodaje: – W następnym filmie nie będę tej metody stosował, bo mnie wyrzucą ze związku reżyserów.

W „Ten", którego premiera ma się odbyć w drugiej połowie 2013 roku, kolejni policjanci stawią czoła kartelowi narkotykowemu. Ale skoro w rolach głównych wystąpili Arnold Schwarzenegger i Sam Worthington, to trzeba się tym razem spodziewać nie brawurowego eksperymentu, lecz hollywoodzkiego blockbustera.

Mroczne miasto aniołów

„Miasto gniewu"

reż. Paul Haggis (2004) Opowieść o współczesnym Los Angeles, o niechęci i uprzedzeniach rasowych, o nietolerancji. W filmie przeplatają się losy wielu osób, m.in. dwóch policjantów, prokuratora, murzyńskich chłopaków z przedmieścia, arabskiego sklepikarza. Mocne kino społeczno-polityczne.

„Tajemnice Los Angeles"

reż. Curtis Hanson (1997) Lata 50., policja prowadzi śledztwo w sprawie tajemniczych zabójstw. Blichtr i fantazja Hollywoodu jest dla Hansona tylko fasadą, za którą kryje się miasto ciemne, skorumpowane, owładnięte złymi namiętnościami, zaprzedane zbrodni. Miasto, w którym każdy zaułek kryje tajemnice. 9 nominacji do Oscara 1998 roku, statuetki dla Kim Bassinger za rolę prostytutki oraz dla Curtisa i Briana Helgelanda za scenariusz adaptowany.

„Mulholland Drive"

reż. David Lynch (2001) Bohaterka filmu, która traci pamięć w wypadku samochodowym, usiłuje rozwiązać zagadkę swojej przeszłości. To wszystko jednak dzieje się we śnie. Prawda jest znacznie bardziej dramatyczna. Los Angeles znów jest miastem zbrodni.

Ten film niewiele ma wspólnego z opowieściami o poruczniku Columbo, który w Beverly Hills ujawnia zbrodnie popełniane nierzadko z zazdrości, przerostu ambicji czy chęci zemsty. Ani nawet z historiami gliniarzy ścigających po ulicach Los Angeles szefów narkotykowych gangów czy sprawców napadów na jubilera. Miasto Aniołów z filmu Ayera może przyśnić się w złym śnie.

Zobacz galerię zdjęć

Pozostało 92% artykułu
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
Harry Potter: The Exhibition – wystawa dla miłośników kultowej serii filmów