Nowa Zelandia próbuje ratować „Avatara 2”

Cztery przypadki koronawirusa w Auckland wywołały alarm wśród twórców superprodukcji.

Aktualizacja: 13.08.2020 20:48 Publikacja: 13.08.2020 18:01

Nowa Zelandia próbuje ratować „Avatara 2”

Foto: AFP

Wirus nie oszczędza największych gwiazd filmowych. Po Tomie Hanksie i Melu Gibsonie w ostatnich dniach o swojej chorobie zawiadomił Antonio Banderas.

Trudno w ostrym sanitarnym reżimie kręcić zdjęcia do superprodukcji, których ekipy liczą po kilkaset osób, a przez plan przewijają się dziesiątki aktorów i setki albo tysiące statystów.

Ratunkiem okazała się Nowa Zelandia, doceniana przez filmowców od czasu, gdy Peter Jackson zrobił tam „Władcę pierścieni". Pod koniec maja James Cameron uruchomił w regionie Willington plan „Avatara 2" – wielkiej produkcji o budżecie 250 mln dolarów, z Zoe Saldaną, Samem Worthingtonem, Stephenen Langiem, Sigourney Weaver, Ooną Chaplin i Giovannim Ribisim w rolach głównych.

W ślad za Cameronem w Nowej Zelandii rozpoczęły pracę następne ekipy. Jane Campion kręci tu „The Power of Dog" z Kirsten Dunst. W końcowej fazie przygotowań do zdjęć w Auckland jest „Sweet Tooth" Roberta Downeya Jr.

Wszyscy członkowie ekip po przylocie do Nowej Zelandii muszą przejść dwutygodniową kwarantannę. Potem Nowa Zelandia, w której przez ponad 100 dni nie stwierdzono żadnego zachorowania na Covid-19, stwarza im luksusowe warunki do pracy.

Cztery nowe zakażenia, jakie pojawiły się w Auckland, wywołały gwałtowną reakcję rządu. W Wellington, gdzie pracuje James Cameron, ograniczono zgromadzenia do 100 osób. To ważne dla amerykańskich studiów i dla nowozelandzkiego przemysłu filmowego. Siedem amerykańskich produkcji, jakie trafiły do Nowej Zelandii, oznacza 3 tysiące zatrudnionych lokalnych profesjonalistów i 262 mln dolarów pozostawionych przez Amerykanów.

Nowozelandczycy dbają też o własny przemysł filmowy. Rząd przeznaczył 35 mln dolarów na wspieranie lokalnych filmów i seriali.

Wirus nie oszczędza największych gwiazd filmowych. Po Tomie Hanksie i Melu Gibsonie w ostatnich dniach o swojej chorobie zawiadomił Antonio Banderas.

Trudno w ostrym sanitarnym reżimie kręcić zdjęcia do superprodukcji, których ekipy liczą po kilkaset osób, a przez plan przewijają się dziesiątki aktorów i setki albo tysiące statystów.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Rekomendacje filmowe: Komedia z Ryanem Goslingiem lub dramat o samobójstwie nastolatka
Film
Cannes 2024: Złota Palma dla Meryl Streep
Film
Mohammad Rasoulof represjonowany. Władze Iranu chcą, by wycofał film z Cannes
Film
Histeria - czyli historia wibratora
Film
#Dzień 6 i zapowiedź #DNIA 7 – w stronę maja, w stronę słońca
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił