Oznacza to, że „Smoleńsk" nie dostanie państwowej dotacji. Jeśli powstanie, to twórcy będą musieli zadbać o pieniądze sami. Producent wnioskował o 5,5 mln zł, a cały budżet ma wynieść 10 mln zł.
W finałowym etapie produkcję oceniali szefowie wszystkich komisji eksperckich PISF. Tylko jeden optował za przyznaniem dotacji. Był to Sylwester Chęciński, którego scenariusz komisja w pierwszym etapie uznała za obiecujący.
Innego zdania byli pozostali liderzy. Przeciw przyznaniu dotacji głosowali: Anna Kazejak-Dawid, Sławomir Fabicki, Jerzy Skolimowski, Jerzy Stuhr oraz Grzegorz Łoszewski (zastępujący Roberta Glińskiego).
Spośród 16 finałowych produkcji dofinansowanie dostało sześć. Dwa filmy otrzymały listy intencyjne pozwalające starać się o pieniądze w kolejnej sesji, a dwa scenariusze (w tym jeden oceniony jako przeciętny) zostały skierowane do poprawek.
W przypadku „Smoleńska" to właśnie scenariusz wzbudził zastrzeżenia jurorów, jednak nie zdecydowali się dać szansy jego autorom.