Reklama

Plac Tiananmen w obiektywie Stuarta Franklina w TVP Kultura

Są zdjęcia, które mocno zapadają w naszą świadomość. Jednym z nich jest przedstawiające mężczyznę samotnie stojącego naprzeciwko nadjeżdżających czołgów na Placu Tiananmen w 1989 roku.

Aktualizacja: 27.02.2015 18:45 Publikacja: 27.02.2015 17:30

Plac Tiananmen w obiektywie Stuarta Franklina w TVP Kultura

Foto: TVP Kultura

- To telewizja uczyniła z tego zdjęcia symbol – nie ma złudzeń autor zdjęcia Stuart Franklin. – Podobne ujęcia zrobili przecież inni fotografowie.

Od ponad 30 lat Franklin pracuje dla słynnej agencji Magnum Photos, traktując ją jako przyjazne miejsce wypełnione obecnością twórczych ludzi.

Jest absolwentem geografii na Oxfordzie, interesują go relacje człowieka z przyrodą. Jeździ w rejony konfliktów wojennych, klęsk żywiołowych, by pokazywać złożoność tych zdarzeń.

- Łatwo opowiedzieć jak ktoś cierpi głód – zauważa fotograf. – Znacznie trudniej opowiedzieć o przyczynach tego głodu. Przekonałem się też, że najmocniejsze zdjęcia nie powstają na foncie, ale nieraz tuż za nim.

W 1989 roku obserwował i utrwalał zdarzenia na Placu Niebiańskiego Spokoju. Pojechał tam, gdy zaczęła się manifestacja studentów po śmierci Hu Yaobenga, przywódcy Komunistycznej Partii Chin sprzyjającego reformom. Studenci obawiali się, że polityczne zmiany będą zagrożone. Zaczęli gromadzić się na Placu Tiananmen.

Reklama
Reklama

Nie mieli sformalizowanego przywództwa, ale codziennie organizowali pokojowe manifestacje. Domagali się wolności słowa i stowarzyszeń. Po kilku dniach władza wprowadziła stan wyjątkowy żądając, by strajkujący opuścili plac. Mimo to Tiananmen okupowało sto tysięcy ludzi. Stuart Franklin był na Uniwersytecie, gdzie drukowano broszury, innego dnia obserwował demonstracje i wydarzenia przy Pomniku Wolności.

- Próbowałem pokazywać zmieniającą się sytuację, a każdy dzień był zupełnie inny – wspomina fotograf. – Z czasem atmosfera zaczęła się zupełnie zmieniać. Rosło napięcie. Czuło się, że w końcu dojdzie do usunięcia ludzi z placu.

Franklin fotografował z okien hotelu, bo był wówczas zakaz opuszczania go. I wtedy zrobił zdjęcie mężczyzny, który wyskoczył z tłumu i stanął na drodze czołgom.

3 czerwca wieczorem na placu rozległy się strzały. Według oficjalnych danych zabitych zostało 319 ludzi, ale według szacunków międzynarodowych organizacji ofiar było około trzech tysięcy.

Dokument przypominający historię słynnej fotografii, a także sylwetkę jej autora Stuarta Franklina pokaże TVP Kultura.

Premiera włoskiego filmu „Plac Tiananmen w obiektywie Stuarta Franklina" 28 lutego o 8.55.

- To telewizja uczyniła z tego zdjęcia symbol – nie ma złudzeń autor zdjęcia Stuart Franklin. – Podobne ujęcia zrobili przecież inni fotografowie.

Od ponad 30 lat Franklin pracuje dla słynnej agencji Magnum Photos, traktując ją jako przyjazne miejsce wypełnione obecnością twórczych ludzi.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Reklama
Film
Nie żyje reżyser Jerzy Sztwiertnia
Film
„To był tylko przypadek”: Co się dzieje, gdy do władzy wracają przestępcy
Patronat Rzeczpospolitej
Złota Palma z Cannes, Marcin Dorociński i „Papusza”. Weekend otwarcia 19. BNP Paribas Dwa Brzegi zapowiada się wyśmienicie
Film
Gwiazda seriali „Sex Education” i „Biały lotos” Aimee Lou Wood kręci film w Polsce
Film
12 filmów ze wsparciem Warszawy i Mazowsza. Jakie to produkcje?
Reklama
Reklama