Kariera Lee zaczęła się w 1958 roku, gdy pojawił się na ekranie jako hrabia Dracula w filmie Terence'a Fishera „Horror Draculi". 43-letni Christopher Lee miał już wówczas za sobą ponad 10 lat występów na ekranie, ale ta rola uczyniła z niego gwiazdę. Przede wszystkim dlatego, że był w niej niekonwencjonalny. Jako transylwański arystokrata z powieści Brama Stokera nie miał w sobie niczego z bestii. Wysoki, przystojny, z dobrymi manierami - budził wręcz zaufanie. Bliżej mu było do europejskiej wersji Gary'ego Coopera niż wampira. Dopiero potem przeistaczał się w krwiopijcę. W późniejszych latach wcielał się jeszcze w tę postać kilkukrotnie. Przestał, gdy uznał, że filmy o Draculi straciły swój dawny urok.
Lee żartował, że nie ma po co grać wampirów, bo wystarczy rozejrzeć się wokoło. „jest ich mnóstwo – mawiał. — Zwłaszcza w showbusinessie".
Chrostopher Lee urodził się w Londynie 7 mają 1922 roku. Był synem pułkownika 60. pułku Królewskiego Korpusu Strzelców Geoffrey'a Trollope Lee i słynnej edwardiańskiej piękności, hrabiny Estelle Marie Carandini di Sarzano. W czasie II wojny światowej służył w Królewskich Siłach Powietrznych RAF.
Po wojnie zaczął występować w teatrze i na ekranie. Grał w filmach reżyserowanych między innymi przez Johna Hustona, Josepha Loseya, Nicholasa Raya, Orsona Wellesa, Bully'ego Wildera, Stevena Spielberga, Tima Burtona czy Petera Jacksona. W czasie pracy nad „Władcą pierścieni" i „Hobbitem" był również konsultantem – kochał powieści Tolkiena i był w tej dziedzinie prawdziwym ekspertem. W amerykańskiej wersji „Jana Pawła II" wcielił się w kardynała Wyszyńskiego.
Lee lubił horrory, chętnie grywał postacie mroczne i kontrowersyjne. Ale sam miał wrażenie, że przyjmuje zbyt wiele ról. Powiedział kiedyś: „W niektórych filmach nie powinienem był wystąpić. Ale byłem łatwowierny i agenci mnie nabierali".