Grand Prix - Nagroda Banku Millennium - trafiła do filmu „Apolonia, Apolonia” Lei Glob. To opowieść o życiu Apolonii Sokol, rocznik 1988, córki Polki i Francuza, dorastającej w Paryżu w środowisku tamtejszej bohemy i rozpaczliwie, czasem chaotycznie poszukującej swego miejsca na Ziemi. Pomóc ma jej w tym malarstwo, które wybiera jako zawodową drogę. W wielowątkowej historii bohaterką jest nie tylko ona, ale i jej rodzina, ukraińska przyjaciółka, a wreszcie i autorka dokumentu.
Niewątpliwie z tej opowieści mogłyby powstać co najmniej trzy różne filmy. Jury uzasadniło przyznanie Grand Prix: „Film o sztuce, przyjaźni i kobiecości. Powstały na przestrzeni 13 lat obraz powoli pozwala nam odkryć, w jaki sposób wewnętrzne życie bohaterki i reżyserki odzwierciedlają się nawzajem. Historia pokazana w filmie staje się opowieścią o tym, jak obecność sztuki w naszym życiu może przynieść wyzwolenie”. Ten sam dokument wskazali jako laureata Nagrody Nos Chopina jurorzy konkursu na najlepszy film o muzyce i sztuce. W uzasadnieniu napisali m.in. że w tym obrazie „świat sztuki staje się tylko pretekstem do opowiedzenia historii o życiu i o śmierci, o doświadczeniu kobiet, o cielesności jako źródle sztuki. Za długotrwałą i wnikliwą obserwacje, z której powstał film niewyrachowany, uszyty z przypadków. Miał być semestralnym zaliczeniem, a stał się potężną wielopoziomową opowieścią, która pozbawia tchu i roztrzaskuje na kawałki”.
Jednak widzów – nie roztrzaskał.
Oni wybrali „Pianoforte” w reżyserii Jakuba Piątka – przemyślany dokument pokazujący z wdziękiem, wrażliwością dramaturgiczną i – co bardzo rzadkie, z poczuciem humoru – kulisy ostatniego Konkursu Chopinowskiego. Oszczędnie, acz wyraziście sportretowani bohaterowie przeżywający szerokie gamy emocji pozwolili prawdziwie zajrzeć za kulisy jednej z najsłynniejszych imprez muzycznych przyciągającej melomanów z całego świata. Bez wątpienia ten film jest też świetną wizytówką Konkursu Chopinowskiego.