Filmy na święta: Śledzik ze szklaną cebulą

„Kevin sam w domu” będzie miał w święta mocnych rywali. Wśród wielu nowości na hit zapowiada się premiera „Na noże 2” – powrót Daniela Craiga do roli ekscentrycznego detektywa.

Publikacja: 23.12.2022 03:00

Towarzystwo w tajemniczy sposób ze sobą powiązane w „Glass Onion” Riana Johnsona

Towarzystwo w tajemniczy sposób ze sobą powiązane w „Glass Onion” Riana Johnsona

Foto: Netfliks/Mat. Pras.

To ciekawe, że już kolejne z rzędu Boże Narodzenie będziemy żartować z miliarderów natchnionych wizją. Rok temu w filmie „Nie patrz w górę”, który miał premierę na Netfliksie dokładnie w Wigilię, naszą planetę narażał dla zarobku magnat cyfrowy Peter Isherwell, krzyżówka Steve’a Jobsa, Marka Zuckerberga i Jeffa Bezosa.

W te święta dostajemy jeszcze jedną parodię techno-inwestycyjnego wizjonera: Milesa Brona. Jemu najbliżej jest do Elona Muska, właściciela Tesli, satelitów Starlink, a od niedawna też oświeconego monarchy Twittera.

Farma złotych kur

Miles Bron jest bohaterem „Glass Onion” („Szklana cebula”), drugiego filmu z rozkręcającego się dopiero cyklu „Na noże”. Pierwsza część zdobyła serca widzów w 2019 r. za sprawą humoru, doborowej obsady i scenariusza, który tchnął świeżość i energię w stare pomysły spod znaku kryminałów Agathy Christie z odrobiną montypythonowskiego dowcipu.

Daniel Craig koncertowo uciekał z klatki bondowskiego emploi, wcielając się we współczesnego Sherlocka Holmesa. Trupy wypadały z szafy jeden za drugim, ale jego Benoit Blanc zdawał się bawić znakomicie. Za silnym brytyjskim akcentem i pozorną niezdarnością krył się mistrz dedukcji, w którym producenci zobaczyli nie tyle kurę znoszącą złote jaja, ile całą fermę. Poszli więc w serię.

Dostajemy oto drugą część (premiera 23 grudnia), tym razem z pominięciem kin, prosto na Netfliksa. Kontynuację odrębną, samoistną, a przy tym bardzo udaną. Może nawet lepszą? Jeżeli jakiś film telewizyjny jest w stanie zagrozić w świąteczne dni pozycji „Kevina samego w domu”, to będzie nim właśnie „Glass Onion” Riana Johnsona.

Tym razem zamiast jesiennego chłodu Massachusetts mamy słoneczną Grecję. Benoit Blanc oraz parę innych osób otrzymują tajemnicze zaproszenie w postaci drewnianego pudełka z zagadkami. Mają się udać na grecką wyspę do posiadłości Milesa Brona (Edward Norton). Każdą z zaproszonych osób łączy znajomość z multimiliarderem z dawnych czasów.

Przyjaciel wita ich na kei, którą zaprojektował dla niego sam Banksy, z gitarą w ręku – choć zdaje się, że umie zagrać ledwo kilka dźwięków. W sprawianiu pozorów jest mistrzem. Serdecznie wita się ze wszystkimi i tylko na Blanca patrzy zdziwiony. „Nie zapraszałem pana” – mówi. Na co detektyw, równie zaskoczony, pokazuje kartkę, którą wręczył mu listonosz. Co tu jest grane?

W tej czarnej komedii kryminalnej wszystko jest na swoim miejscu. Scenariusz ze zwrotami akcji, aktorzy obsadzeni w przeróżnych ludzkich typach, no i dialog naszpikowany smaczkami – zagadkami, cytatami i sarkazmem. Film może jest o kwadrans za długi (139 minut), ale to powszechna przypadłość współczesnego kina – do wybaczenia. Dzięki dobrej koncepcji montażowej zagadka odkrywa się przed nami jak krzyżówka – od pojedynczych haseł i sekrecików aż do głównej intrygi w punkcie kulminacyjnym.

Najwięcej żartów w „Glass Onion” pada pod adresem fałszywych elit. Całe nadziane tałatajstwo (albo tylko udające zamożne), które przyjeżdża złożyć pokłon Bronowi, coś mu zawdzięcza. A to głosy wyborców, a to karierę zawodową, w innym przypadku pomoc w ratowaniu skompromitowanego wizerunku czy też lajki w mediach społecznościowych.

Wśród jego przyjaciół trafia się ambitna pani polityk (Kathryn Hahn). Jest ponadto eksmodelka i półidiotka z własną linią dresów robiących furorę w czasie pandemii (Kate Hudson).

Znalazło się w tym towarzystwie także miejsce dla przypakowanego influencera – feminosceptyka, który za nic nie chce włożyć maseczki i kocha broń palną (Dave Bautista). Jest naukowiec (Leslie Odom Jr.), otwarty na wiedzę i pieniądze – można kupić u niego każde badania. I przybywa najbardziej tajemnicza z postaci – Andi Brand (Janelle Monáe), była żona Brona, z którą zakładał innowacyjny biznes, ale podczas procesu rozwodowego została wypchnięta z interesu.

Każdy z bohaterów został pociągnięty grubą kreską, ale też w granicach gatunkowej konwencji. Pośrodku tej menażerii bryluje Edward Norton, który z lekkością potrafi zagrać zadufanego w sobie ćwierćinteligenta. Jego Miles Bron jest przekonany, że sukces finansowy osiągnął za sprawą swego niesamowitego umysłu, a nie zwyczajnego cwaniactwa.

Śledztwo Blanca prowadzone w tym luksusowym cyrku ogląda się przepysznie, tym bardziej że w perspektywie są kolejne części.

Nie tylko Daniel Craig

Nie tylko Netflix przygotował hit VOD na święta. Od środy można oglądać na Prime Video trzeci sezon „Jacka Ryana”, odcinkowej ekranizacji książek Toma Clancy’ego. W Canal+ VOD z kolei pokazywana jest wojenna miniseria „Oddział dla zuchwałych”. Stworzył go dla BBC znakomity scenarzysta i reżyser Steven Knight – twórca takich serii jak „Peaky Blinders” i „Tabu”.

Na HBO MAX można znaleźć aż dziewięć (!) nowych filmów ze świętami w tytule. Podobnie jest w Viaplay. Platforma szczególnie chwali się swoją oryginalną produkcją „R.S.V.P.” – szwedzką komedią o życiu uczuciowym trzydziestoparolatków.

Na Netfliksie oprócz „Glass Onion” są też inne nowości – familijna, baśniowa „Kraina snów” oraz dokumentalna telenowela o księciu Harrym i  Meghan Markle.

Animowane filmy proponują dzieciom i rodzicom platformy Disney+ oraz Apple TV. Na pierwszej z nich od piątku można oglądać „Dziwny świat”, który dopiero co w listopadzie pokazywany był w kinach. Za to w drugim serwisie można obejrzeć opowieść narysowaną w klasycznym stylu. To „Chłopiec, lis, kret i koń” na podstawie książki Charliego Mackesy’ego.

To ciekawe, że już kolejne z rzędu Boże Narodzenie będziemy żartować z miliarderów natchnionych wizją. Rok temu w filmie „Nie patrz w górę”, który miał premierę na Netfliksie dokładnie w Wigilię, naszą planetę narażał dla zarobku magnat cyfrowy Peter Isherwell, krzyżówka Steve’a Jobsa, Marka Zuckerberga i Jeffa Bezosa.

W te święta dostajemy jeszcze jedną parodię techno-inwestycyjnego wizjonera: Milesa Brona. Jemu najbliżej jest do Elona Muska, właściciela Tesli, satelitów Starlink, a od niedawna też oświeconego monarchy Twittera.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Film
Koncepcja artystyczna i identyfikacja graficzna Mastercard OFF CAMERA 2024
Materiał Promocyjny
Budowa farm wiatrowych i fotowoltaicznych
Film
Rekomendacje filmowe: Kreta, Napoleońska Europa, Śląsk i krajobraz końca świata
Film
"Napoleon": Produkcja wielka, ale nudna
Film
Dariusz Wolski, autor zdjęć do filmu „Napoleon”: Sekwencje walk są fenomenalne
Materiał Promocyjny
ORLEN Paczka ma 4000 automatów paczkowych i rośnie w imponującym tempie
Film
„Absolutni debiutanci” na Netflixie. Kolejne debiuty aż do śmierci
Film
Nie żyje Włodzimierz Musiał