Pośród skromniejszych filmów niespodziewanie najwięcej, jak dotąd, znaczących nagród krytyków zebrał czarny koń tegorocznego wyścigu „Wszystko wszędzie naraz” duetu Dan Kwan – Daniel Scheinert (wpływy: 103 mln dol.), szalony fajerwerk wyobraźni, a jednocześnie opowieść o drodze człowieka. O tym, kim jesteśmy, kim możemy być, kim już nigdy nie będziemy. Bohaterka filmu – kobieta w średnim wieku, prowadząca podupadającą pralnię i walcząca z codziennymi przeciwnościami – uzyskuje dostęp do rzeczywistości równoległych. W każdej z nich jest kimś innym, kim mogłaby być, gdyby życie potoczyło się inaczej. Ten film jest gejzerem, w którym zmieściło się wszystko: dramat, komedia, science fiction, a nawet azjatyckie kino kopane. I ta mieszanka gra!
Właśnie filmowi „Wszystko wszędzie naraz” przyznali nagrodę krytycy z Los Angeles, jednocześnie ex aequo wyróżniając „TAR” Todda Fielda, wyrafinowaną historię światowej sławy kompozytorki i dyrygentki, która całe swoje życie podporządkowuje karierze.
Poważnym kandydatem do tegorocznych wyróżnień jest też bardzo skromny, a wspaniały film Martina McDonagha „Duchy Inisherin”. Zanurzona w klimacie irlandzkiej wysepki opowieść o odrzuceniu, potrzebie bliskości, ale i o tym, jak zmienia nas niesprawiedliwość, której doświadczamy, jak twardniejemy i zacinamy się w sobie.
Bardzo wyraźnie rysuje się stawka do nagród aktorskich. To przede wszystkim Michelle Yeoh (główna bohaterka „Wszystko wszędzie naraz”), Cate Blanchett (genialna w „TAR”), Michelle Williams (Matka z „Fabelmanów”). Wśród pierwszoplanowych ról męskich prym wiodą Brendan Fraser (ociężały bohater „Wieloryba”), Colin Farrell (wzgardzony i niepokojący w „Duchach Inisherin”) i Austin Butler (genialny tytułowy „Elvis”). Lista, jak zauważają komentatorzy, znów w tym roku niepokojąco „biała”.
Nasza grupa
Nas interesuje kategoria film zagraniczny. Swoje kandydatury zgłosiło ponad 90 państw. Polskim kandydatem jest „IO” Jerzego Skolimowskiego – wyróżniona nagrodą specjalną jury w Cannes historia osiołka ze współczesną Polską i Europą w tle (wpływy: 1 mln dol.). Film dostał już w Stanach dwie bardzo prestiżowe nagrody od krytyków z Nowego Jorku i Los Angeles. Jego kontrkandydatami są m.in.: ciekawa opowieść o inności i dojrzewaniu – belgijska „Bliskość” Lucasa Dhonta, niemiecki „Na Zachodzie bez zmian”, francuski „Saint Omer”, argentyński obraz polityczny „Argentina, 1985”. Zawsze do tej konkurencji włączają się Azja czy Ameryka Południowa. W tym roku mówi się o szansach „Decision to Leave” Parka Chan-Wooka z Korei Południowej. Ostatnio wypłynął również osadzony w latach 20. XX wieku „RRR” (Rise, Roar, Revolt) S.S. Rajamuliego z Indii. Krótka lista dziesięciu filmów zagranicznych z szansą na nominację zostanie ogłoszona 21 grudnia.