Krytycy zrzeszeni w Hollywoodzkim Stowarzyszeniu Prasy Zagranicznej (HFPA) przyznali swoje doroczne nagrody. Był to jednak szczególny rok. Uroczystość odbyła się bez pompy, skromnie. Nie tylko z powodu piątej fali epidemii i szalejącego w Kalifornii Omikronu. Świat kina nie zapomniał o ubiegłorocznych kontrowersjach i oskarżeniach o rasizm i mizoginizm, gdy Stowarzyszeniu wytknięto, że w jego szeregach od 20 lat nie ma ani jednego krytyka czarnoskórego, a kobiety stanowią minimalny procent. Zarząd HFPA zapewniał o podjęciu kroków, które miały sytuację naprawić. Do organizacji liczącej 103 członków przyjęto 21 nowych krytyków.
Ale Hollywood nie zapomniał. Tegoroczna gala nie była transmitowana przez telewizję, jako że wycofał się stały partner Globów – stacja NBC. Jej szefowie jeszcze w maju 2021 roku wydali oświadczenie, w którym napisali, że wierzą w reformy zapoczątkowane przez HFPA, jednak uważają, iż jest to proces długi i z transmisji w roku 2022 rezygnują. Uroczystość nie trafiła również do live-streamu. Z udziału w gali wycofały się gwiazdy, około 100 agentów podało informację, że odradzają swoim klientom udział w tej uroczystości. Stowarzyszenie nie mogło znaleźć nawet godnych prezenterów wręczających nagrody. Również Ted Sarandos z Netflixa wypowiedział się bardzo ostro: „Nie wierzymy, że te proponowane nowe zasady – szczególnie dotyczące rozmiaru i szybkości wzrostu członkostwa – rozwiążą problemy różnorodności i braku jasnych standardów w HPFA. Dlatego wstrzymujemy wszelkie działania z tą organizacją, dopóki nie zostaną wprowadzone bardziej znaczące zmiany”.
Od Złotych Globów odcięła się również prasa. Trudno, nawet w Internecie, znaleźć relacje z wręczenia tegorocznych Globów, a znaczące media podają jedynie listy nominowanych i laureatów. Zresztą przewidująco szefowie Stowarzyszenia mediów nie zapraszali, uroczystość w hotelu Beverly Hilton miała charakter „prywatny”. Nie było czerwonego dywanu, tłumu gapiów, znaczących gości i żartów prezenterów. Zwycięzcy byli ogłaszani na stronie Złotych Globów oraz na Twitterze.
Złote Globy przez lata były bardzo ważne, a lista zwycięzców często pokrywała się z późniejszą listą laureatów Oscarów. Warto więc i w tym roku przyjrzeć się, kogo wyróżnili krytycy zagraniczni stacjonujący w Hollywood.
Za najlepszy film dramatyczny uznano „Psie pazury”. Jego reżyserka Jane Campion zdobyła Złoty Glob za reżyserię, a młody aktor Kodi Smit McPhee za rolę drugoplanową.