Dziennikarze i krytycy czekali na tę projekcję niecierpliwie. W końcu reżyser kończył film, siedząc w szwajcarskim więzieniu, a potem w domu Gstaad, czekając na decyzję w sprawie ekstradycji do USA. Podczas pokazu prasowego "Autora widmo" wielka sala w Berlinale Palast zapełniła się po brzegi, 20 minut przed rozpoczęciem seansu nie było już wolnych miejsc.
"Autor widmo" to perfekcyjnie zrealizowane, znakomite kino gatunkowe. Inteligentny thriller, opowieść o meandrach władzy i światowej polityki. Wynajęty młody pisarz ma skończyć prace nad pamiętnikami byłego premiera Wielkiej Brytanii, przeciwko któremu toczy się śledztwo w sprawie zbrodni wojennych. Poprzednik pisarza zginął w tajemniczych okolicznościach. On też, wchodząc w świat polityka, naraża się na śmiertelne niebezpieczeństwo.
Polański po hitchcockowsku prowadzi akcję, znakomite kreacje tworzą aktorzy, zwłaszcza Pierce Brosnan jako premier i Olivia Williams jako jego żona. O Ewanie McGregorze scenarzysta Robert Harris powiedział: – To niemal alter ego reżysera – po czym jeszcze zażartował: – Nie, on jest bardziej "polański" niż sam Polański.
Na konferencji prasowej panował tłok. Producent Robert Benmussa zastrzegł, że nikt z ekipy nie będzie się wypowiadać na temat sprawy Polańskiego, ale wszystkim jest bardzo przykro, że na światowej prapremierze zabrakło reżysera. Pod jego nieobecność "Autora widmo" promowali razem z Benmussą: pisarz i scenarzysta Robert Harris, aktorzy Ewan McGregor, Pierce Brosnan i Olivia Williams oraz kompozytor Alexandre Desplat.
[srodtytul]Proroczy scenariusz[/srodtytul]