Sekrety i kłamstwa według Jana Hřebejka

Film jest przewrotną komedią obyczajową o perypetiach trzech przyjaciół. Każdy z nich musi się zmierzyć z kryzysem we własnym małżeństwie

Publikacja: 21.05.2008 00:42

Jan Hřebejk i scenarzysta Petr Jarchovsky kreślą w filmach obraz czeskiego społeczeństwa po aksamitnej rewolucji 1989 roku. Nie interesuje ich jednak socjologiczna perspektywa. Spoglądają na życie oczami zwykłych Czechów. Pokazują – z sympatią, ale też ze szczyptą ironii i tragizmu – ludzi borykających się z codziennością.

Tak było w „Na złamanie karku”, gdy opisywali zmiany, jakie wywołało otwarcie się kraju na Europę i świat. Podobnie postąpili w „Piękności w opałach”, która była świadectwem zagubienia ludzi wywołanego transformacją ustrojową.

Do tej listy można dopisać „Niedźwiadka” – najbardziej osobisty film Hřebejka i Jarchovskiego. Reżyser podkreśla w wywiadach, że ta opowieść inspirowana jest własnymi przeżyciami, problemami najbliższych.

Komu tym razem przygląda się Hřebejk? Poznajemy trzech przyjaciół, przedstawicieli klasy średniej. Na pierwszy rzut oka osiągnęli w życiu to, co chcieli. Jirka prowadzi galerię, jego żona Wanda jest właścicielką cukierni. Roman został wziętym lekarzem, czułym mężem – troszczy się o Annę, która nie może zajść w ciążę. Ivanowi powodzi się najlepiej. Jest dyplomatą, a jego małżonka Johanka właśnie spodziewa się dziecka. Cała szóstka regularnie się spotyka. Plotkują, powierzają sobie wzajemnie sekrety.

Jednak na tym obrazku szczęścia pojawiają się rysy. Jirka ciągle strofuje Wandę, wytyka jej bałaganiarstwo. Roman zdradza Annę i ma córkę z kochanką. Na dodatek Johanka zwierza się Wandzie, że to nie Ivan jest ojcem jej dziecka.

Hřebejk pokazuje, jak ludzie reagują na kryzys. Kobiety zwierają szyki. A mężczyźni? Zachowują się jak duże dzieci. Ich zagubienie jest źródłem komizmu w filmie. Ale śmiech – jak zwykle u Hřebejka – podszyty jest goryczą. Nieszczęście Jirki i Romana polega na tym, że nie akceptują swojego życia – pełnego błędów, niespełnionych nadziei.

Dlatego chcą zdemaskować Ivana. Zachowuje się podejrzanie spokojnie, choć żona go zdradza. Może prowadzi grę pozorów? W finale Ivan tłumaczy zdezorientowanym przyjaciołom: trzeba pogodzić się z tym, czego nie rozumiemy. Uznać własne winy i z wyrozumiałością spojrzeć na innych.

Jego refleksję Hřebejk podsumowuje przewrotnym chińskim przysłowiem: „Dobrze jest znać prawdę i śpiewać o niej głośno, ale jeszcze lepiej znać prawdę i śpiewać o śliwkach”.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

r.swiatek@rp.pl

Jan Hřebejk i scenarzysta Petr Jarchovsky kreślą w filmach obraz czeskiego społeczeństwa po aksamitnej rewolucji 1989 roku. Nie interesuje ich jednak socjologiczna perspektywa. Spoglądają na życie oczami zwykłych Czechów. Pokazują – z sympatią, ale też ze szczyptą ironii i tragizmu – ludzi borykających się z codziennością.

Tak było w „Na złamanie karku”, gdy opisywali zmiany, jakie wywołało otwarcie się kraju na Europę i świat. Podobnie postąpili w „Piękności w opałach”, która była świadectwem zagubienia ludzi wywołanego transformacją ustrojową.

Film
Bono specjalnie dla „Rzeczpospolitej": U2 pracuje nad nową płytą
Film
Zaskakujący zwycięzcy Millenium Docs Against Gravity. Jeden z szansą na Oscara
Film
Cannes’25: Tom Cruise walczy z demonem sztucznej inteligencji i Rosjanami
Film
Festiwal w Cannes oficjalnie otwarty. Nagroda za całokształt twórczości dla Roberta De Niro
Film
Cannes 2025: Trump kontra europejskie kino